Fernando Alonso, po przybyciu do Ferrari, był dla wielu fanów prawdziwym następcą Michael Schumacher. Zapomniany Kimi Räikkönen, żegnaj Felipe Massa. Włochy chciały zobaczyć triumf mieszkańca Asturii z Stabilny. A dwukrotny mistrz świata zaczął dobrze, gdyż swoje pierwsze zwycięstwo w kolorze czerwonym odniósł w swoim pierwszym Grand Prix za kierownicą F10.
Ale cień Michaela Schumachera wciąż wisi nad Maranello. Niemiec spędził tam 14 lat, w tym 11 lat jako pilot, i takiej historii nie da się wymazać z dnia na dzień. W Ferrari Schumi zna wszystkich, on, który w zeszłym roku nadal był doradcą Scuderii, chodząc po ścianie boksów z hełmem Ferrari nakręconym na głowę.
Odtąd Michael Schumacher lubi odwiedzać swoich byłych kolegów, tak jak to robił podczas testów przedsezonowych i ponownie w tym tygodniu. W środę w Melbourne Schumi rzeczywiście zatrzymał się na dłuższy czas w gościnności Ferrari (domku), rozmawiając z personelem Scuderii.
Fernando Alonso, obecnie kierowca Ferrari i przeciwnik Michaela Schumachera, nie jest poruszony. „Dla mnie nie ma problemu, nie widzę w tym żadnego problemu” – przyznał nam na padoku w Melbourne. To nie jest pierwszy raz. Już tej zimy przyjechał na testy po jedzenie! Mam wrażenie, że kuchnia Ferrari jest lepsza od jego! »
Z humorem Hiszpan woli nie zwracać uwagi na te kurtuazyjne wizyty. Trudno sprzeciwić się przybyciu kierowcy, który wywarł taki wpływ na Scuderię. Ale dopóki Niemcy nie przyjdą szpiegować w imieniu Scuderii Mercedes?
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)