Sergio Péreza i Max Verstappen zostali wezwani przez komisarzy wyścigu. Piloci są oskarżeni o czerwony Byk, odpowiednio pierwszy i trzeci w Grand Prix Monako, za przekroczenie żółtej linii znajdującej się przy wyjściu z alei serwisowej. Meksykanin i Holender spodziewani byli u komisarzy o godzinie 19:15. Niniejsze wezwanie następuje w następstwie skargi złożonej przez Ferrari.
Ferrari początkowo zdecydowało się złożyć protest przeciwko Red Bullowi i Maxowi Verstappenowi po Grand Prix Monako. Scuderia faktycznie wzięła pod uwagę, że Holender przekroczył żółtą linię znajdującą się przy wyjściu z alei serwisowej, podczas gdy Batavian właśnie na 22. okrążeniu odbył swój drugi pitstop podczas Grand Prix. Podobny incydent podczas postoju w Pérez, jeszcze na 22. okrążeniu, został odnotowany przez stewardów bez podjęcia działań aż do teraz. Christian Horner, szef zespołu Red Bull, dowiedział się w niedzielę w trakcie konferencji prasowej z dziennikarzami drukowanymi.
Już przy mikrofonie Canal + Mattia Binotto był poruszony brakiem dochodzenia wszczętego przez kierownictwo wyścigu. „Nie było jasne, co stało się z żółtą linią, – wypalił Włoch. Jednak notatki dyrektora wyścigu wyraźnie wskazywały, że trzeba trzymać się prawej strony. Dlatego nie jest jasne, co się stało.” Dlatego też szef Scuderii zabrał głos, ponieważ w związku z tym złożono protest przeciwko wynikowi Maxa Verstappena.
CZYTAJ TAKŻE > Monako – Red Bull i Perez dają nauczkę Ferrari
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)