GP Chin: Räikkönen nie chce powtórzyć zeszłorocznego scenariusza

Zwycięzca pierwszego Grand Prix sezonu w Australii, mistrz świata z 2007 roku i Lotus będą zwracać szczególną uwagę na degradację opon w najbliższy weekend w Szanghaju.

opublikowany 10/04/2013 à 17:17

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

GP Chin: Räikkönen nie chce powtórzyć zeszłorocznego scenariusza

Dla Kimi Räikkönena lepsze wyniki w tym sezonie w Szanghaju nie powinny być zbyt trudne. Przed swoim drugim Grand Prix Chin w barwach Lotosu Fin nie chce ponownie przeżywać scenariusza z zeszłego roku: ciesząc się dobrym tempem w wyścigu, mistrz świata z 2007 roku stracił wiele pozycji, aż do utraty punktów na koniec swojej kariery ostatni przejazd z winy kompletu zużytych opon. „Niestety nie zdobyliśmy tutaj ani punktu w zeszłym sezonie, więc teraz możemy się tylko poprawić”.– szacuje zwycięzca pierwszego Grand Prix sezonu w Australii. „Nie ma powodu, dla którego tym razem nie mielibyśmy dobrze sobie poradzić, mamy kilka nowych części na E21 i najnowsze rozwiązania, które wydają się być pomocne, więc ciekawie będzie zobaczyć, co się stanie, jeśli nie będzie padać. »

„W zeszłym roku jechaliśmy dobrze i wydawało się, że dobry wynik jest możliwy, ale nasze opony nie wytrzymały podczas ostatniego przejazdu?, wspomina kierowca Lotusa. „Mam nadzieję, że tym razem będziemy mieli trochę więcej szczęścia z osiągami opon i będziemy dobrze przygotowani ze strategicznego punktu widzenia. To prawda, że ​​w 2012 roku mieliśmy tempo wyścigowe, ale zbyt długo staraliśmy się jeździć na oponach. Spadły w wynikach i to był koniec. Z drugiej strony, gdyby nie próbowano forsować tego rodzaju taktyk, nigdy nie walczylibyśmy o czołowe pozycje. Jeśli spojrzymy na ostatni rok, nie mieliśmy złego samochodu w Chinach i jeśli uda nam się pojechać samochodem tak dobrze, jak w piątek (podczas ćwiczeń swobodnych, przyp. red.) w Sepang, to powinniśmy sobie poradzić także w Szanghaju”, podsumowuje Iceman.

0 Zobacz komentarze)