Oczywiście odwołanie pierwszego w historii Grand Prix Miami będzie wymagało czegoś więcej niż tylko „uciążliwego hałasu”. Jak już informowaliśmy kilka dni temu dzięki informacjom od Miami Herald, mieszkańcy Miami Gardens, miasta, w którym znajduje się stadion Hard Rock – teatr wyścigów – podjęli działania prawne, aby zaradzić potencjalnemu zanieczyszczeniu hałasem, jakie może powodować Grand Prix.
Akcja wniesiona przez byłą komisarz hrabstwa Miami-Dade Betty Ferguson miała na celu po prostu zablokowanie tego bezprecedensowego wydarzenia zaplanowanego na 6–8 maja. Bohaterowie dzielnicy obawiali się, że hałas związany z Grand Prix „spowoduje poważne zakłócenia i szkody fizyczne dla mieszkańców Miami Gardens”, aby wysłuchać najbardziej sprzeciwiających się. Dane dodatkowe i według szacunków firmy inżynieryjnej wydarzenie wygenerowałoby hałas o wartości 97 decybeli w domach położonych w promieniu 4 kilometrów od stadionu, podobny do zgiełku „a” "Piła łańcuchowa".
Decyzja sędziego Alana Fine'a była oczekiwana w ciągu tygodnia i ostatecznie zapadła w środę. Po wyjaśnieniu, że w żadnym wypadku nie może wyznaczyć rozprawy w sprawie nakazu sądowego przed rozpoczęciem zdarzenia, sędzia przede wszystkim oszacował, że „przedstawione dotychczas dowody dotyczące potencjalnej utraty słuchu mają w mojej (jego) opinii charakter bardzo spekulacyjny. Nie opierają się one na rzeczywistych informacjach dotyczących hałasu drogowego. Formuła 1, a najnowsze oświadczenie pod przysięgą, pochodzące z ostatniej nocy, nie uwzględnia południowej ściany (bariery akustycznej, która została zainstalowana na torze, przyp. red.).” Jeśli Grand Prix Miami 2022 rzeczywiście się odbędzie, możemy sobie łatwo wyobrazić, że lokalni mieszkańcy nie poprzestaną na tym i zostaną podjęte nowe kroki prawne.
CZYTAJ TAKŻE > WIDEO – Wycieczka po Miami z Sergio Pérezem
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)