Grosjean: „Moje pierwsze zwycięstwo nie jest daleko”

Autor bardzo dobrych występów w ostatnim czasie, Francuz z zespołu Lotus F1 Team, do drugiej połowy sezonu podchodzi z wysokim morale i zdecydowanym zamiarem zabłysnięcia w ten weekend w Spa. Wywiad.

opublikowany 20/08/2013 à 16:26

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Grosjean: „Moje pierwsze zwycięstwo nie jest daleko”

Co sądzisz o torze Spa-Francorchamps?
Co za fantastyczna wycieczka! To kolejka górska. Dodatkową zaletą jest dla mnie fakt, że mówimy tam po francusku, co sprawia, że ​​jest to trochę jak moje trzecie Grand Prix u siebie z Monako i Kanadą. Jeśli pokażemy ten sam poziom osiągów, co w Budapeszcie, na bardziej klasycznym, szerszym torze i oferującym więcej możliwości wyprzedzania, myślę, że możliwe jest dokonanie wielkich rzeczy.

Po pół sezonu za sobą, co sądzisz o E21?
Oczywiście podczas ostatnich wyścigów było to dla mnie doskonałe, ponieważ mogłem atakować w kwalifikacjach i wyścigu. To dobra sytuacja, aby przystąpić do drugiej części sezonu w takiej pozycji, w jakiej się znajdujemy, z bardzo dużymi szansami na osiągnięcie świetnych wyników.

Jak myślisz, jak dobrze E21 sprawdzi się na Spa?
Tak naprawdę druga część sezonu wydaje się ogólnie dobra, jeśli chodzi o tory, które mają pasować do E21. Mam nadzieję, że mamy wszystko, czego potrzebujemy, aby wygrywać wyścigi. Nie mogę się już doczekać, bo to wyjątkowy tor, na którym w 2 roku zdobyłem tytuł GP2011. Miło będzie tam wrócić.

Gdybyś miał podsumować te pierwsze 10 wyścigów, co byś powiedział?
Kluczem jest słowo „potencjał”. To pewne, że przeszliśmy trudne chwile i być może wyniki nie zawsze odpowiadały temu, na co zespół zasługiwał. Zawsze jednak istniał potencjał, aby zakończyć sezon w czołówce.

Jakie były Twoje najważniejsze momenty?
Zaraz po Węgrzech urodził się mój synek, Sacha. Teraz jestem dumnym tatą. Na torze powiedziałbym raczej o wyprzedzaniu Felipe (Massy) w Budapeszcie. Pomyślałem wtedy, że to prawdopodobnie najlepszy występ w mojej karierze. Ale oczywiście, wraz z wynikającą z tego karą, nie jest to już to samo. Podium w Niemczech byłoby moim drugim wyborem. Nie tylko dlatego, że był to świetny wynik dla całej drużyny, ale także dlatego, że do końca walczyliśmy o zwycięstwo. I to jest przyjemne.

Z drugiej strony, jakie były Twoje najtrudniejsze momenty?
Monako nie był moim najlepszym weekendem, to nie tajemnica. Występ był, ale z tego czy innego powodu nie udało mi się złożyć wszystkiego w jedną całość, mimo że możliwy był dobry wynik. Za to zawsze jestem winien drinka mechanikom i chłopakom z działu kompozytów (on powiesił Toro Rosso de Ricciardo. Notatka redaktora). Mam nadzieję, że szampan zwycięstwa poleje się do końca sezonu...

W jakim stanie jesteś na początku drugiej połowy sezonu?
Bardzo dobry. Pokazaliśmy w Niemczech i na Węgrzech, że potrafimy walczyć na froncie. Myślę, że jeśli nadal będziemy się poprawiać w ten sam sposób, powinniśmy spisać się całkiem nieźle w pozostałych dziewięciu wyścigach. Czuję się coraz bardziej komfortowo w samochodzie, co jest obiecujące. Po naszych występach w ostatnich wyścigach szczerze myślę, że moje pierwsze zwycięstwo jest już niedaleko.

0 Zobacz komentarze)