Obecny na padoku Albert Park w Melbourne (Australia) podczas Formuła 1 ogłoszony odwołanie Grand Prix po wielu przygodach Christian Horner zgodził się na zwięzłą grę pytań i odpowiedzi, zanim zawrócił.
Szef Max Verstappen et Alexander Albon nie otworzył szczęki przed mediami: „To oczywiście frustrujące. Sytuacja na całym świecie ewoluuje bardzo szybko, z dnia na dzień. Kiedy tu przybyliśmy, naszym zamiarem było uciec.
Christian Horner i Helmut Marko przybywają na padok w Melbourne. czerwony Byk to jedna z drużyn, które chcą ścigać się w ten weekend # F1 #AusGP pic.twitter.com/a7qsQpWNxv
— Julien Billiotte (@jbilliotte) 12 marca 2020 r.
Niestety, po ogłoszeniu pozytywny przypadek w zespole (McLarena, Czwartek popołudniu. Nota redaktora) zmienił sytuację. Bezpieczeństwo ludzi i personelu padoku jest niezwykle ważne. »
Brytyjczyk wskazuje również, że zdaniem organów organizujących wydarzenie mogło się odbyć tak, jakby nic się nie stało.
„Byliśmy gotowi monitorować najnowsze zmiany sytuacji, aby pomóc władzom. Lokalne autorytety (stan Wiktoria) a FIA dała nam zielone światło na kontynuację wczorajszego Grand Prix (od czwartku do piątku).
Była większość (drużyny) na rzecz utrzymania. Wszystko zmieniło się po spotkaniu drużyn, niektórzy zmienili zdanie. Promotor nie miał innego wyjścia, jak tylko później anulować. »
Christian Horner spodziewa się pozostać w Wielkiej Brytanii przez kilka następnych tygodni. Tym gorzej dla kolejnych rund kalendarza.
„Teraz musimy zadbać o to, aby wszyscy mogli wrócić do domu. Jeśli nie uciekniemy tutaj, nie powinniśmy jeździć po Bahrajnie, wydaje mi się to nieuniknione. Trudno powiedzieć, jak zespoły się tam dostaną, ale nie zostało to jeszcze potwierdzone. »
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)