GP Węgier oznaczało koniec pierwszej połowy sezonu, a wszyscy kierowcy chcieli zabłysnąć przed udaniem się na zasłużoną letnią przerwę. Jest zupełnie odwrotnie niż miało to miejsce Michael Schumacher który miał katastrofalny weekend w Budapeszcie. Po opuszczeniu kwalifikacji zajmując dopiero 17. miejsce (nie wspominając o wypadku podczas wolnych treningów), kierowca Mercedes spowodował drugi start, tracąc swoją pozycję na starcie przed wyłączeniem silnika. Po starcie z boksów siedmiokrotny mistrz świata doznał przebicia opony i przejazdu, po czym wycofał się na 58. okrążeniu.
„To wyścig, którego nie będę pamiętać długo”., komentuje Niemiec, którego przyszłość jego zespołu i samego zespołu na przyszły sezon jest niepewna. „Temperatura silnika była bardzo wysoka przed startem i wyłączyłem go, gdy wyświetliła się żółta flaga. Startowałem z boksów, ale także dostałem przebicie i karę. Początek wyścigu nie był dla nas zbyt przyjemny. Nie mieliśmy pełnej telemetrii przed startem i w trakcie przegrzania, dlatego woleliśmy odpuścić, aby uniknąć ryzyka, które mogłoby nam przeszkodzić w kolejnym wyścigu. Ten weekend nie będzie niezapomniany, ale są takie wyzwania, które musimy zaakceptować. Jestem pewien, że w kolejnych wydarzeniach będziemy znacznie lepsi. »
Zapoznaj się z analizą GP Węgier w kolejnym numerze AUTOhebdo, dostępnym od wtorku w wersji cyfrowej na iPada, PC i Mac, a od środy w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)