50 lat temu: pierwsze zwycięstwo Rindta i Hilla w Watkins Glen

5 października 1969 roku podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych Jochen Rindt odniósł pierwsze zwycięstwo w Formule 1, chwilę po tym, jak Graham Hill doznał kontuzji dwóch nóg w strasznym wypadku.

opublikowany 07/10/2019 à 12:49

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

50 lat temu: pierwsze zwycięstwo Rindta i Hilla w Watkins Glen

Na długo przed Austin (Teksas) lub Indianapolis (Indiana) Formuła 1 osiedlał się w stanie Nowy Jork, na torze Watkins Glen. Na tej trasie wielki Barnum gościł 20 razy, więcej niż w jakimkolwiek innym amerykańskim obiekcie. 

Wtedy, Watkins Glen wyróżniał się brakiem sektora technicznego (8 zakrętów na 3,78 km) i jego wysokie prędkości maksymalne. Tym samym pole position w 1969 r. zdobył Austriak Jochen Rindt (Lotus) w zaledwie 1'03'620! Aby dwie godziny wyścigów były bardziej znajome, organizatorzy dodali okrążenia i okrążenia, w sumie 108.

Jeśli Jochen Rindt zacznie od szczytu stawki, na pierwszych stronach gazet pojawi się niewątpliwie Jackie Stewart (Matra, cocorico). Nie pasowany jeszcze na rycerza przez królową „Sir”, Brytyjczyk nadal cieszy się swoją pierwszą światową koronacją, wygraną kilka tygodni wcześniej w Monza (Włochy). 

Stojaki rezonują z dźwiękiem V8 Ford Cosworth DFV, najpopularniejszy blok od chwili. Spośród 18 uczestników tylko czterech kierowców zdecydowało się na inny silnik: Jackie Oliver i John Surtees na BRM oraz Pedro Rodriguez nawyjątkowy Ferrari zarządu.

 

 

Tytuł rozegrany, niepewność dotyczy zatem miejsc honorowych. Jochen Rindt, uważany na początku kampanii za outsidera, ma nadzieję na ulgę, jaką przyniesie zwycięstwo. 27-latek prowadził pięć z ostatnich dziewięciu rund, a w dwóch ostatnich spotkaniach stawał na podium. 

Kierowca Lotusa 49 wyrusza z nożem w zębach na oczach blisko 100 000 widzów. Po krótkim pojedynku z Jackie Stewartem wystartował Jochen Rindt, wyprzedzając trio Brabhamsów. 

Dzień, dotychczas promienny, zmienił się dramatycznie podczas 88. okrążenia. Graham Hill wpada w kałużę oleju, po czym gaśnie silnik. Aby ponownie włączyć bieg V8, wychodzi ze swojego kokpitu i pcha swój jednomiejscowy, zanim wsiadł z powrotem do swojego Lotusa, bez ponownego założenia pasów bezpieczeństwa. Tak naprawdę w kokpicie było tak ciasno, że do przeprowadzenia tej czynności potrzebna była pomoc z zewnątrz.

Czując „przebitą” prawą tylną oponę, Graham Hill zasygnalizował swojemu zespołowi, że zamierza zjechać do pit stopu na następnym okrążeniu. Nie będzie miał takiej możliwości. Na końcu prostej opona eksploduje, a Brytyjczyk traci kontrolę. Bez pasów bezpieczeństwa zostaje wyrzucony z rozpadającego się samochodu. 

 

Cudem lekarze nie wykrywają „to” dwa złamania nóg ! Graham Hill, umieszczony w szpitalu na obserwacji, odwiedzają go krewni i zespół. Powie jej nawet: „Ostrzeż moją żonę, że nie będę mógł tańczyć przez następne dwa tygodnie. » Cóż za angielskie poczucie humoru! 

 

 

Nieświadomy tego wypadku Jochen Rindt przekroczył linię mety 46 sekund przed Piersem Courage. W końcu go trzyma, wieniec laurowy zarezerwowany dla zwycięzcy! „Po prostu chociaż raz samochód pozostał w jednym kawałku »– wyjaśnił, odnosząc się do celowo delikatnych metod konstrukcyjnych Colina Chapmana. 

Informacje dodatkowe: Organizatorzy wypuszczą zwycięzcę z obciążoną walizką Nagroda w wysokości 50 000 dolarów. 

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)