Irvine zaprzecza Ecclestone’owi

Podobnie jak Jarno Trulli, Eddie Irvine uważa, że ​​wprowadzanie skrótów na torach F1 nie jest dobrym pomysłem. Irlandczyk zwierza się, że zakaz tankowania powinien pomóc w wyprzedzaniu.

opublikowany 15/01/2010 à 18:49

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Irvine zaprzecza Ecclestone’owi

Bernie Ecclestone często ma pomysły, ale tym razem ten nie wzbudza sympatii miłośników F1. Eddie Irvine w BBC wyraził swój sprzeciw wobec takiego środka, który całkowicie zmieniłby wyścigi F1. „ To nie ma sensu, zaświadcza były pilot Ferrari. To nawet nie jest gadżet, to jest brzydkie. »

Bernie Ecclestone wyraził ten pomysł – oferując każdemu kierowcy pięć skrótów w Grand Prix – tak, aby a jednomiejscowy nie utknie na długich okrążeniach za innym, wolniejszym. Dla Eddiego Irvine’a zakaz tankowania powinien pomóc występowi na tym poziomie. „ Niektóre samochody będą działać lepiej na pełnym paliwie, inne będą działać lepiej na niskim poziomie paliwa, więc różnice będą większe. Są kierowcy, którzy zniszczą swoje opony bardziej niż inni, co spowoduje jeszcze większe różnice. »

« Samochód będzie się szybciej zużywał, bo będzie musiał przewieźć dużo benzyny, kontynuuje Irvine. Ale problem z Formułą 1 polega na tym, że ciągle zmieniają zasady, aby działać lepiej, podczas gdy w rzeczywistości od początku nie było nic złego. W końcu wszystko psują, zmieniając kwalifikacje, zmieniając system punktacji. »

W tej kwestii Irlandczyk jest również bardzo rygorystyczny wobec Komisji F1, która znacząco zwiększyła liczbę punktów rozdzielanych w wyścigu (nagrodzonych dziesięciu kierowców, 25 punktów dla zwycięzcy). „ Zniszczyli historię tego sportu. Ten sport ma wspaniałą historię, były statystyki i kierowcy mogli to powiedzieć „Zdobyłem tak wiele punktów, zdobyłem punkt w moim pierwszym Grand Prix, mogę porównać się do kierowców z lat 70-tych”. »

Odtąd, dzięki nowemu systemowi punktacji (który może być dalej modyfikowany), jakiekolwiek porównania historyczne będą w zasadzie niemożliwe, ponieważ czwarty zawodnik w wyścigu w 2010 roku zdobędzie tyle samo punktów, co zwycięzca Grand Prix w 2009 roku.

0 Zobacz komentarze)