Dobrze ukształtowana głowa, mocny umysł, zespół, który go rozpieszcza, to ważne, ale w obliczu Lewis Hamilton to zdecydowanie za mało. Nico Rosberg, choć nie jest jednoręki, przez trzy sezony walczył o pokonanie brytyjskiego fenomenu. Tak bardzo się wymęczył próbując dojść do poziomu trzykrotnego mistrza świata, że stracił wiarę. Tytuł w końcu w kieszeni, gdy minęła euforia zwycięstwa, ogarnęło go wielkie uczucie pustki. Bezkrwawy rzucił ręcznik. I nic nie sugeruje, że Fin jest lepiej wyposażony niż Niemiec we wrażliwych obszarach umysłu i emocji. W każdym razie podczas zimowych testów w Barcelonie osiągnął obiecujące wyniki, dotrzymując kroku swojemu koledze z drużyny.
Szybki, doświadczony, zrównoważony, ma wszelkie cechy, aby narzucić zespołowi swoją osobowość i udowodnić swoją wartość Lewisowi Hamiltonowi. Ma także tę zaletę, że dołącza do zespołu mistrzowsko zarządzanego przez swojego mentora Toto Wolff. Ten ostatni z pewnością zrobi wszystko, aby ułatwić mu aklimatyzację, unikając wywierania zbyt dużej presji na źrebię. W tym transferze Austriak bardzo się zmoczył. To jemu udało się przekonać Claire Williams wypuścić swojego najlepszego pilota. Żeby zgodziła się poszukać emerytowanego Massy, musiała w zamian uzyskać coś ważnego... Wszystko po to, żeby to powiedzieć Bottas pojawia się w dość sprzyjającym otoczeniu, co jest znaczącym atutem.
Odkryj wyzwania sezonu 2017 w Przewodniku F1 AUTOMATYCZNYtygodniowo, nadal dostępny w wersja cyfrowa na wszystkich platformach i w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)