Jean-Louis Fiszman (1960-2021)

Jean-Louis Fiszman, rysownik AUTOhebdo od 1990 roku, zmarł w poniedziałek 30 sierpnia w wyniku choroby. Nasz hołd.

opublikowany 31/08/2021 à 19:05

Medhiego Casauranga

5 Zobacz komentarze)

Jean-Louis Fiszman (1960-2021)

Jean-Louis Fiszman zmarł w poniedziałek, 30 sierpnia 2021 r. © DR

Jean Louis,

Bardzo nieśmiała osoba, jaką byłeś, z pewnością nie chciałaby, żebym mówił publicznie o całej górze twoich cech, w szczególności o twoim poczuciu humoru zmieszanym z życzliwością, która tak bardzo cię charakteryzowała. Skromność też mi tego zabrania, bo ani razu nie pomyślałem, że będę musiał złożyć Ci hołd na łamach gazety, której wolności słowa broniłeś przez ponad 30 lat.

W każdy niedzielny wieczór Grand Prix samolubnie zdawałem sobie sprawę, że mam szansę rzucić okiem na Twój geniusz, gorączkowo odświeżając swoją skrzynkę pocztową, aby zobaczyć Twoją karykaturę. „ Ale gdzie znajdzie swoje pomysły? », powtarzałem sobie. Twoje zniknięcie, nieuchronnie niesprawiedliwe, bo byłaś piękną osobą, czyni nas wszystkich sierotami. Nie wiedząc o tym, byłeś jednym z naszych modeli, ponieważ pomimo długiej walki z chorobą, w obliczu częstej daremności naszego sportu, nigdy nie pozwalasz, aby na Twoich rysunkach pojawił się najmniejszy spadek prędkości lub wzrost agresji. aktorzy. Co zainspirowałoby Cię do Grand Prix Belgii, Ciebie, który nie ma sobie równych w wyśmiewaniu sytuacji, aby ostatecznie zbagatelizować dramat? To pytanie zmonopolizowało dyskusje redakcyjne od chwili ogłoszenia Twojego wyjazdu w poniedziałek, 30 sierpnia, ale wywołuje też uśmiech, gdy ryzykujemy werbalizację pewnych pomysłów, szanując Twój tok myślenia. Podobnie jak chichoty, które nam dałeś, pamięć o Tobie pozostanie na zawsze niezatarta, a my postaramy się być godnymi obrońcami powierzonego nam dziedzictwa.

Dziękuję Jean-Louis!

Romain BERNARD i cała społeczność AUTOhebdo

 

Miłośnik karykatur Jean-Louis Fiszman wypowiedział się na tej stronie po atakach na „Charlie Hebdo” w styczniu 2015 r.:

 

AUTOtygodniowo składa mu hołd, dzieląc się swoim pierwszym komiksem opublikowanym po Grand Prix Stanów Zjednoczonych w marcu 1990 r.:

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

5 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

5 Uwagi)

R

OLIVIER RICARD

01 o 09:2021

Co za szok! subskrybent od 93 lat (miałem 15 lat!) Podobnie jak wielu, pierwszą rzeczą, którą robię po rozpakowaniu mojego wydania, jest obejrzenie jego rysunku tygodnia, który zawsze wywoływał u mnie (przynajmniej) duży uśmiech! A gdy przekazuję tygodnik ojcu, ten sam odruch... i ten sam śmiech w następnej minucie. Prawie się zastanawiałem, czy na końcu nie jest nieśmiertelny... W niedzielny wieczór próbowałem sobie wyobrazić, jaki będzie jego rysunek po tym „wyścigu”… pozostawi po nas wielką pustkę. Liczę na to, że opublikujesz specjalne wydanie ze wszystkimi jego najlepszymi rysunkami na przestrzeni tych wielu lat!

2

L

Filip Cholin

01 o 09:2021

zaciekłe pióro tego szalonego poety zachwyca nas już od 30 lat... Od niedzieli czekam, żeby dowiedzieć się, pod jakim kątem jego bujna wyobraźnia zaatakuje maskaradę Spa... a tu jest z "nieobecnymi abonentami" „! ogromna strata dla wszystkich fanów mechanicznego humoru... Skromność każe ukryć łzy pod zalewem Spa. Pozostały wspomnienia i podziw. Szacunek...Panie Fiszman, będzie nam Ciebie brakowało na zawsze...

P

Philippe’a CALLAIS’a

01 o 09:2021

Co za szok! Zniknięcie Fiszmana brzmi jak coś niezwykłego. Bo wprawi nas to w dobry humor. Myślę, że jak wiele osób, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem otwierając mój ulubiony tygodnik, było przejście do strony z rysunkiem tygodnia i z góry wiedziałem, że wywołam uśmiech. Cóż za niesamowity humor i jaką długowieczność trzeba powiedzieć w tym stale odnawianym ćwiczeniu. Nigdy nie przestało się odnawiać, zaskakując nas. Z dodatkowym atutem tego pełnego pasji oka, które niesamowicie umiało szkicować ludzi i ich mechaniczne wierzchowce. Prenumerowałem AUTOhebdo w 1990 roku, to mało powiedziane, że szalony humor, szczególnie w słynnych komiksach, z nawiązką uczynił mnie lojalnym wobec magazynu. Czapki z głów przed artystą!

L

Laurenta MOLINEAU

01 o 09:2021

Wisienką na torcie, tak moglibyśmy scharakteryzować naszkicowaną przestrzeń pana Fiszmana… czy nie byłeś taki jak ja, od chwili otrzymania magazynu, przeglądania jego stron, aż do odkrycia niszczycielskich rysunków? Dusza z Autohebdo dołączyła do drugiej, Patricka Camusa. Moje kondolencje dla jego rodziny i zespołu Autohebdo.

R

Renauda Henrarda

01 o 09:2021

Jak smutno! Był utalentowanym karykaturzystą, a jego brak szacunku pozwalał spojrzeć na cały ten wielki cyrk z odpowiedniej perspektywy… ile razy zastanawiałem się, gdzie on znajdzie swoje gagi! Poduszka Bergera, banany Rossa Brawna, Prost naprawiający garnitur Alesi… same dobre wspomnienia!

Aby napisać komentarz