Kimi Räikkönen zawsze podnieca tyle pragnień na rok 2014. Kultywując zagadkę, kierowca Lotusa deklaruje, że nie podjął żadnej decyzji na kolejny sezon. On to zrobi „właściwy moment”, – ogłasza Autosprintowi. Z drugiej strony „Iceman” ujawnia, że w przyszłym roku ma przed sobą dwie możliwości kierowania pojazdem: " To zależy. Powiedziałbym, że mam dwie możliwości. Ale w F1 Nigdy nie wiemy dokładnie?, wyjaśnia Fin, nie wdając się w szczegóły. Pierwszą, oczywistą, byłoby pozostanie w obecnym zespole, który po wyjątkowym powrocie bezwzględnie chce go zatrzymać. Drugie byłoby czerwony Byk. Dietrich Mateschitz, szef imperium austriackiego, już się nie ukrywa od miesięcy pragnął zwerbować mistrza świata z 2007 roku, prawdopodobnie następca Marka Webbera, o którym często zapowiadano, że odejdzie pod koniec tego roku.
Co zatem motywuje Kimi Räikkönena do dokonania takiego, a nie innego wyboru? Jego dobre samopoczucie. „Jestem w tym biznesie wystarczająco długo, aby wiedzieć, że liczy się tylko to, aby znaleźć dla Ciebie odpowiednie warunki. » Nieprzewidywalny, obecny zdobywca drugiego miejsca w rankingu Kierowców, nie wyklucza, że w każdej chwili może zakończyć karierę w najwyższej kategorii. „Gdybym jutro zrozumiał, że nie lubię już F1, natychmiast bym odszedł. Wiem, że przychodzi taki moment w życiu, kiedy chcesz zrobić coś innego, ponieważ gdy jesteś w Formule 1, poświęcasz temu prawie cały czas, jaki masz, na resztę nie masz zbyt wiele. Któregoś dnia chcę przestać podróżować i zająć się normalnymi rzeczami. Na razie nadal kocham wyścigi ». Uff!
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)