Kiedy Max Mosley wyraził tę ideę a F1 przy ścisłych i ograniczonych przepisami kosztach, wielu uważało, że to moda. Jednak Prezydent FIA osiągnął swoje cele podczas wczorajszej Rady Światowej w Paryżu. Nawet jeśli od czasu pierwszych rozmów na ten temat kwota, jaką faktycznie będą mogły wydać zespoły, to jest to prawdziwa rewolucja!
Tak naprawdę zespoły wybierające tę formułę będą dysponowały maksymalnym budżetem na poziomie 40 milionów funtów szterlingów, czyli około 45 milionów euro. Suma ta nie obejmuje wydatków na marketing i recepcję, wynagrodzeń kierowców, kosztów silnika (tylko za rok 2010), kar finansowych nałożonych przez FIA i ogólnie wszelkich wydatków, które nie mają wpływu na osiągi na torze. Koszty te będą kontrolowane przez komisję złożoną z trzech ekspertów, niezależną od któregokolwiek zespołu zgłoszonego do F1.
W przypadku nowych zespołów Bernie Ecclestone będzie bardzo hojny. W ramach prezentu powitalnego FOM zaoferuje im 10 milionów dolarów, a także transport dwóch jednomiejscowych samolotów, 10 ton frachtu lotniczego i 20 biletów lotniczych na każdą rundę poza Europę.
Aby umożliwić tym zespołom rywalizację z „bogatymi”, przepisy techniczne zostaną bardziej liberalne. Dozwolone będą ruchome przednie i tylne błotniki, a prędkość obrotowa silnika nie będzie już ograniczona do 19 000 obr./min. Poza sezonem zespoły będą mogły przeprowadzić dowolną liczbę testów. Nie będą również ograniczeni skalą i prędkością swoich tuneli aerodynamicznych. Te dwa ostatnie punkty będą jednak samoograniczone kopertą budżetową?
Aby spełnić jak najwięcej próśb, FIA zdecydowała się zwiększyć maksymalną liczbę zgłoszonych zespołów do 13. Zgłoszenia będą przyjmowane od 22 do 29 maja, a lista finalistów zostanie ogłoszona 12 czerwca.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)