Fakty : Przedłużając kontrakt do 2025 r., Lando Norris był powiązany z McLaren przez następne cztery lata. To oczywiste bezpieczeństwo i sposób na zapewnienie sobie obecności F1 w średnim terminie, ale czy nie jest to ryzyko strategiczne? W tym tygodniu, dlatego zastanawiamy się, czy Lando Norris słusznie postąpił, przedłużając współpracę z McLarenem do 2025 roku.
TAK, autorstwa Toma Viali
Podpisanie nowego kontraktu na cztery dodatkowe sezony w McLarenie to z pewnością dobra wiadomość dla Lando Norrisa (i dla McLarena). Od czasu przybycia do kategorii premier w 2019 roku Norris wygodnie zadomowił się na swoim miejscu. Młody Brytyjczyk bierze udział w ambitnym projekcie, którego stał się kamieniem węgielnym. Zak Brown, szef zespołu, dosłownie uczynił go głową gondoli swojego projektu.
Wciąż trzeba pamiętać, że McLaren wraca znikąd. Albo prawie. Zespół Woking powraca w centrum uwagi po kilku zawiłych latach, delikatnie mówiąc. Od tego czasu brytyjska drużyna wciąż się odnawia. Powoli wraca na zbocze. Krok po kroku. Miejsce za miejscem. Do tego stopnia, że przez ostatnie trzy sezony walczyliśmy o ostatni stopień na podium producentów. A jeśli na tę pozytywną dynamikę ma wpływ wiele czynników, pojawienie się w 2019 roku młodego kierowcy o nazwisku Lando Norris może być tylko jednym z nich.
CZYTAJ TAKŻE > Norrisa obowiązuje do 2025 r
Tak, ponieważ od trzech lat McLaren i Lando Norris, każdy z osobna, robią ciągłe postępy. Nawet trudno dostrzec tam szklany sufit, gdyż talent Brytyjczyka wydaje się przekonujący, a ambicje jego zespołu także – o czym świadczy jego pole position i niemal zwycięstwo w Rosji. Przypominamy, że w latach 2019–2021 Norris odnotował trzykrotny wzrost liczby punktów w mistrzostwach. Efekt, który zyskuje na znaczeniu zarówno w rankingach kierowców (z 11. na 6. miejsce w trzech sezonach), jak i Producentów (czwarte w 2019 i 2021 r., trzecie w 2020 r.), gdzie punkty nadal płyną.
I oczywiście tak, ponieważ przeznaczeniem tak historycznego zespołu, jak McLaren, jest powrót na szczyt, zwłaszcza mając w swoich szeregach brytyjskiego kierowcę. Prędzej czy później. Zespół obecny w F1 od 1966 roku ośmiokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata – ostatni raz w 1998 roku. W tym sezonie nawet powrócił do zwycięstwa. Przedłużając kontrakt Lando Norrisa na cztery dodatkowe sezony, McLaren zapewnia sobie środki do osiągnięcia swoich celów!
NIE, Jeremy Satis
Na pierwszy rzut oka trudno nie uznać przedłużenia kontraktu Lando Norrisa za coś dobrego. Brytyjczyk tak naprawdę pochodzi ze szkółki McLarena i to w dużej mierze dzięki zespołowi Woking stał się kierowcą, jakim jest dzisiaj. Przecież zespół kierowany przez Zaka Browna ma wielkie ambicje i nie kryje się z tym: chce walczyć o tytuły mistrza świata kierowców i drużyn w ciągu najbliższych trzech lat, kiedy będzie miał własny tunel aerodynamiczny.
To godne pochwały, z tym wyjątkiem, że zespół z Woking nie jest jedynym, który celuje w tytuł mistrza świata w 2025 roku. A wtedy jeszcze wiele może się wydarzyć. Z pewnością McLaren spisał się bardzo dobrze przez trzy sezony, ale co gwarantuje, że tak będzie również w przyszłości? Czy nie jest ryzykowne angażowanie się na tak długoterminowo, zaledwie kilka tygodni przed odkryciem, co kryje się za MCL36?
Przykład Charles Leclerc jest chyba najbardziej wymowny. Po zapierającym dech w piersiach sezonie 2019 Monako przedłużył umowę najmu w Ferrari na pięć sezonów, aby zapewnić bezpieczeństwo drużynie swoich marzeń. Jednak rok 2020 był jednym z najgorszych dla Stabilny a w 2021 roku czcigodna czerwona drużyna nie odzyskała jeszcze dawnego luksusu i przez ten czas Monako przeżuwała kawałek.
I wtedy Lando sam to potwierdził: prowadził rozmowy z flagowymi zespołami mistrzostw, Mercedes et czerwony Byk nie po to, żeby je nazwać. Lewis Hamilton nie jest już bardzo daleko od przejścia na emeryturę, a w nadchodzących latach zwolni się miejsce obok George'a Russella. Bez wątpienia Lando jest jednym z najbardziej utalentowanych kierowców nowej generacji i całkiem naturalne wydaje się wyobrażenie, że zostałby poproszony o miejsce. Wydaje się, że teraz jest to coraz bardziej skomplikowane.
Co więc się z nim stanie, jeśli McLaren ustabilizuje się lub, co gorsza, cofnie się? szkoda byłoby widzieć go niezdolnego do walki o zwycięstwa lub mistrzostwo. Wiele osób uważa, że zespoły klientów pod względem silników nie mogą już być mistrzami świata. Lando Norris wyraźnie się z tym nie zgadza!
CZYTAJ TAKŻE > Retro 2021: Odkrycie Norrisa
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)