Limit budżetowy przeżywa pierwsze wstrząsy, duże zagrożenie dla F1?

Konferencje prasowe głównych drużyn były prawie wyłącznie poświęcone pogłoskom dotyczącym potencjalnych naruszeń budżetu limitów przez dwa zespoły, którymi mogłyby być Red Bull i Aston Martin. Szefowie zespołów wezwali do przejrzystości i wyrazili swoje obawy.

opublikowany 01/10/2022 à 12:40

Jeremy’ego Satisa

0 Zobacz komentarze)

Limit budżetowy przeżywa pierwsze wstrząsy, duże zagrożenie dla F1?

Günther Steiner, Fred Vasseur i Laurent Mekies wyrazili swoje obawy dotyczące przyszłości pułapu budżetowego. © Antonin Vincent / DPPI

Pierwsza możliwość tytułu Max Verstappen ten sezon zostaje całkowicie przyćmiony przez narastającą plotkę, że dwa zespoły przekroczyły limit budżetowy na 2021 rok, ustalony wówczas na 145 milionów dolarów (w porównaniu do 140 na rok finansowy 2022. Przyp. red.). Hałas na padoku w Singapurze był tak duży, że FIA ​​poczuła się nawet zobowiązana do przekazania informacji, aby potwierdzić, że jest obecnie w trakcie „sfinalizować zbieranie sprawozdań finansowych za rok 2021 złożonych przez wszystkie zespoły ds F1 oraz że ewentualne domniemane naruszenia Regulaminu finansowego zostaną rozpatrzone zgodnie z formalną procedurą przewidzianą w Regulaminie. » Co więcej, w tym cały problem, ponieważ kary wahają się od zwykłej nagany po dyskwalifikację z mistrzostw, przy czym tak naprawdę nie wiemy dokładnie, co może prowadzić do jednej lub drugiej sankcji.

Na konferencji prasowej w Singapurze szefowie sześciu zespołów omawiali pierwszy szok związany z ustaleniem limitu budżetowego. Podejmując wszelkie niezbędne środki ostrożności, wiedząc o wciąż nieoficjalnym charakterze możliwych naruszeń i bez podawania nazw czerwony Byk (co Christian Horner wyraził pewność, że austriacka drużyna zmieści się w granicach regulaminu) ani Aston Martin kim mogą być oba zainteresowane zespoły, wszystkie wyraziły swoje obawy i wezwały do ​​przejrzystości. „Nie chcemy, aby zasady zmieniały się w trakcie sezonu w drodze kompromisu– ostrzegł dyrektor sportowy federacji Stabilny Ferrari Laurent Mekies. Nie ma znaczenia, czy jest to przekroczenie 5, 7, czy 10 milionów. Wiadomo, 7 milionów to 70 inżynierów, którzy oddaliby za samochód kilka dziesiątych. Nie możemy zapominać, że regulacje finansowe stały się niemal jeszcze ważniejsze niż regulacje sportowe i techniczne. »

Laurent Meckies

Laurent Mekies omówił limit budżetowy w Singapurze. ©DPPI

W zasadzie wszyscy uważają, że naruszenie przepisów, które nie jest surowo karane, doprowadziłoby model do upadku. „Z naszej strony uważamy, że ustalenie limitu budżetu i przepisów finansowych było najlepszą decyzją podjętą w F1 od ponad dwudziestu lat– rozpoznał Freda Vasseura, szefa stajni Alfa Romeo. Nie może to być zakłócane przez brak decyzji lub możliwą dotkliwość. Jeśli to koniec ograniczenia kosztów, to nie koniec F1… ale prawie. »

Przypominamy, że limit budżetu został wprowadzony, aby wyrównać wyniki zespołów, a przede wszystkim umożliwić producentom i zespołom dołączenie do sieci, jednocześnie zapewniając im konkurencyjność bez przekształcenia się w wyścig zbrojeń poprzez monumentalne wydatki. „Głosowaliśmy za tym, ale wiedzieliśmy, że będzie to trudne do wdrożenia i oczywiście pilnowanie FIA, kontynuuje Vasseur. Teraz już wszystko jest gotowe, musimy iść dalej. Jest to oczywiście trudne dla dużych zespołów. Nie należy minimalizować wysiłku i pracy, jaką FIA wkłada w zespoły kontrolne. Tylko u nas praca jest ogromna. Kiedy mamy nowe przepisy techniczne, też trudno je respektować, ale na szczęście nie poprzestajemy na pierwszym ograniczeniu…”

CZYTAJ TAKŻE > Podejrzenia przekroczenia pułapu budżetu F1: nocny hałas w Singapurze!

FIA faktycznie planowała w przyszłym tygodniu powiadomić o wszystkich tych plikach. To, co się dzieje, jest bardzo ważne dla przyszłości F1, a surowość reakcji FIA prawdopodobnie zadecyduje o przyszłości ograniczenia budżetowego. Jeśli Red Bull przekroczy limit o 5% lub mniej, czy należy im odebrać tytuł w sezonie 2021? Przy jakiej nadwyżce należy to zrobić? A przede wszystkim wizerunkowo, czy w czasach, gdy F1 bije wszelkie rekordy, naprawdę ustawodawcę było na to stać? I odwrotnie, czy zadowolenie się prostą karą finansową nie byłoby wybawieniem dla wszystkich bogatych zespołów, które mogłyby w jakiś sposób kupić dodatkowy czas okrążenia, nie dążąc już do pułapu 140 milionów, ale do tolerancji 105%? Czy nie byłby to zatem początek końca systemu, co do którego wszyscy uznają, że ma solidne podstawy?

Czy Red Bull przekroczyłby limit w 2021 roku? © Antonin Vincent / DPPI

„Pewne jest, że jest to istotny sprawdzian ograniczenia budżetu– powiedział Mekies, zwiększając presję. Jeśli nie zdamy tego testu, gra z pewnością będzie zakończona. Czy powinniśmy teraz rozmawiać o karach? Na pewno nie. Prawdopodobnie tego właśnie chcą ludzie, ale jesteśmy na znacznie wcześniejszym etapie tego procesu, jesteśmy w bardziej zasadniczym aspekcie. Czy doszło już do naruszenia? Czy zgadzamy się co do tożsamości naruszenia? O tym od razu mówimy. Ewentualne kary przyjdą później. »

W rzeczywistości możliwe sankcje rodzą kolejne pytanie. Kiedy powinniśmy karać? Jost Capito był zdecydowanie przeciwny karaniu w 2021 roku, kiedy zostaną rozstrzygnięte mistrzostwa, zostanie zrobione public relations itp. „Wszystko to wciąż rodzi pytanie, jaką korzyść można by uzyskać z naruszenia przepisów w ciągu kolejnego roku., pyta Mekies. Jeśli w 2021 roku naruszysz przepisy, jakie korzyści otrzymasz za rok 2022, a nawet 2023? Będziemy musieli odpowiedzieć na to pytanie, a następnie omówić moment nałożenia kary. » Zasadniczo zespół nie powinien móc grać z daszkiem, stawiając na zwycięstwo pomimo rzutów karnych. Po raz pierwszy limit budżetowy został zakwestionowany w tak dużym stopniu. Jeśli nie chce narażać wiarygodności F1 na niebezpieczeństwo, FIA nie ma innego wyjścia, jak tylko zachować się surowo. Inaczej cały domek z kart może się zawalić.

CZYTAJ TAKŻE > F1 obiecuje surowe sankcje w przypadku nieprzestrzegania limitu budżetu

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

0 Zobacz komentarze)