W opinii zdecydowanej większości myślących głów, którzy we wtorek przed Grand Prix Niemiec udali się do Genewy, aby odpowiedzieć na zaproszenie FIA i FOM, spotkanie było po prostu najgorszym, jakie nigdy nie zostało zorganizowane. Po co ? Ponieważ zamiast posunąć się do przodu w zakresie zatwierdzonych i wymagających korekt punktów, tylko jeszcze bardziej skomplikowało to sytuację.
„To było jedno z tych spotkań, podczas których nie było dużego postępu, podkreślił Guenther Steiner, szef zespołu Haas F1 Zespół. Przed nami dwa spotkania i mam nadzieję, że to, co omówiliśmy, utoruje drogę kolejnym, które będą musiały być bardziej produktywne. » Najwyższy czas, żeby stali się jednym, bo już za trzy miesiące mają zostać zatwierdzone i zaprezentowane regulacje na rok 2021.
W Genewie to zasługa ponownego wprowadzenia „tankowania” zmonopolizowała większość debat. Temat szczególnie bliski sercu Cyril Abiteboul, szef Renaultoraz Mattii Binotto, jego alter ego Ferrari. „Jeśli weźmiemy obecne samochody i dodamy do tego tankowanie, będzie to porażka, – błaga Francuz. Musimy postrzegać to jako element systemu globalnego. Dlaczego jest to rozważane?
Ponieważ F1 będzie zmuszona zaakceptować wzrost masy związany z już podjętymi decyzjami, takimi jak przejście na 18-calowe felgi, standaryzacja niektórych elementów (układ hamulcowy, felgi itp. Przyp. red.) w celu obniżenia kosztów. Wszystko to prowadzi do nieuniknionego pogorszenia stosunku masy do mocy i spadku wydajności. Problem, jaki ma dziś Pirelli, pozostanie taki sam z jeszcze większą wagą i w dodatku usunięciem koców grzewczych.
W obliczu tego problemu możliwym rozwiązaniem byłby powrót tankowania benzyny, co umożliwiłoby zmniejszenie masy samochodów na starcie wyścigu i posiadanie krótszych samochodów, a przez to bardziej zwrotnych i mniej niezgrabnych w ciasnych obszarach. Nasze stanowisko jest proste: jeśli jest to proste ponowne wprowadzenie bez korekty, to nie.
Z drugiej strony, jeśli tankowanie może oddziaływać na wagę paliwa, która nie byłaby taka sama dla wszystkich, łącząc kwalifikacje/wyścig – ilość ustalana na podstawie Q1, aby zapewnić możliwość kwalifikacji ciężkim samochodem, faworyzując długi pierwszy przejazd, podczas którego kierowca lżejszy samochód na szybki pierwszy przystanek – i liberalizacja opon na rzecz strategii, które mogłyby dać bardziej dynamiczne widowisko. »
Jeśli GPDA oświadczy, że jest za, nie chodzi tu o zwiększenie widowiska, ale o zmniejszenie masy samochodów. „Musimy zmniejszyć masę samochodów i pomóc firmie Pirelli, wyjaśnione Romain Grosjean, dyrektor stowarzyszenia. Jest to rozwiązanie tymczasowe, które pozwoli przytyć 60-70 kilogramów. Dlatego opony tak bardzo się przegrzewają. Kiedy zaczynałem w F1 w 2009 roku, samochody ważyły 605 kilogramów, teraz ważą ponad 740 na wadze. 40 kilo, czujesz to. Na wolnych odcinkach samochody są bardzo ciężkie. I nie mówię tu o wyjeździe gdzie jednomiejscowy waży 850 kilogramów z benzyną. »
Co Toto Wolff – odpowiada „Drugą stroną medalu jest to, że sprawiłyby one, że strategie byłyby bardziej przewidywalne i dodatkowo zwiększyłyby koszty, w miarę jak staramy się je obniżać”. Jeżeli dyrektor wykonawczy ds Mercedes nie wydaje się najbardziej entuzjastyczny, jego odpowiednik zAlfa Romeo wydaje się szczerze wrogi.
„Zakazano ich dziesięć lat temu z właściwych powodów, Frédéric Vasseur denerwuje. Dla mnie stacje pomocy to śmierć strategii wyścigowych. Dzięki nim zapominasz o podcięciach, bo wyjeżdżając z boksów, jesteś o 3 cale wolniejszy, mając 50 kilogramów paliwa. Skutkowałoby to jedynie nakłonieniem kierowców do maksymalnego wydłużenia pierwszego przejazdu, aby zachować margines bezpieczeństwa. Nie widzę absolutnie żadnego sensu w ich powrocie. Wysuwany jest argument dotyczący masy, ale samochody byłyby lżejsze tylko przez około piętnaście okrążeń w weekend, czyli podczas pierwszego przejazdu. A co z krokiem wstecz w kwestii bezpieczeństwa. Wreszcie, jeśli chodzi o wizerunek, choć F1 ma najwydajniejsze silniki na świecie, konieczność tankowania po dziesięciu okrążeniach nie jest właściwym sygnałem! »
Właściwą wiadomością, na którą czekają fani, jest informacja, że F1 jest wreszcie gotowa do pracy dla dobra sportu, wykraczającej poza indywidualne interesy. Teraz, gdy zasób pomysłów jest już pełny, nadszedł czas, aby wydobyć te najlepsze i trzymać się ich. Do 31 października pozostały trzy miesiące.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)