Lepiej późno niż wcale. Na niecałe dwa tygodnie do pierwszej rundy mistrzostw świata w 2010 roku wielu myślało, że zespół José Ramona Carabente, obecnie nazywany Hispania Racing F1 Team, nie pojawi się w Bahrajnie. A jednak Bruno Senna wystartuje w najbliższą niedzielę, podobnie jak jego kolega z drużyny Karun Chandhok, szczęśliwy jak dziecko, że może zadebiutować w królewskiej dyscyplinie mistrzostw Europy. jednomiejscowy jak zwierzył się oficjalnej stronie internetowej Formuła 1.
„To po prostu niesamowite uczucie. Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się zrealizować to marzenie, na które tak długo pracowaliśmy. Pracowaliśmy na to wiele lat i teraz jesteśmy tutaj. »
Ale radość nie powstrzymuje go od stąpania po ziemi. Ciężkie dni czekają indyjskiego pilota.
„Nie mam złudzeń. Jesteśmy nowym zespołem z dwoma początkującymi i bez sesji treningowych. Kontynuuje pracę poprzedniego sterownika serii GP2. Pierwsze wyścigi będą więc z pewnością bardzo delikatne. Jednak zespół składa się z bardzo dobrych inżynierów i projektantów, a pan Carabante jest bardzo zaangażowany w projekt, więc jestem przekonany, że w miarę upływu sezonu będziemy robić postępy. Ale pierwsza część pracy będzie niezawodna. Będą problemy, nawet najlepsi mają problemy podczas odcinków próbnych, a w piątek odbędzie się nasza pierwsza darmowa sesja treningowa. Musimy jednak zachować optymizm i przetrwać pierwsze wyścigi, zanim zaczniemy myśleć o uzyskaniu dobrych wyników. »
Dużo entuzjazmu ze strony indyjskiego debiutanta. Entuzjazm, który będzie musiał przekazać całemu zespołowi doktora Collesa, którego czekają trudne chwile.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)