Jazda z Monako do Baku, przemieszczając się 3500 km na wschód, by w końcu dwa dni później ponownie skierować się na zachód, przekraczając Atlantyk i docierając do słodkiego miasta Montreal 9000 km później, zaczyna nie mieć już większego sensu w czasach, gdy l’écologie est devenu une p
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Nieograniczone przedmioty premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Wszystkie numery AUTOhebdo dostępne od 2012 roku
Aby przeczytać także
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
2 Uwagi)
Aby napisać komentarz
Vincenta Moyeta
29 o 06:2022
Racjonalizacja byłaby nawet lepszym określeniem, zwłaszcza w czasach, gdy F1 chce nadać sobie wizerunek ekologiczny. Wyjazd do Australii po wydarzeniach na Bliskim Wschodzie przed wyjazdem do Włoch i powrotem do Stanów Zjednoczonych był już absurdem, a następnie ponowny wyjazd do Europy i powrót do Kanady! Ponadto niektóre tory są rzadko używane poza lekarzami rodzinnymi lub nie są stałe, więc istniałby sposób na zgrupowanie lekarzy pierwszego kontaktu na tym samym kontynencie. Zanieczyszczenia spowodowane takimi podróżami pogarszają się, a ludność proszona jest o podjęcie wysiłków i ograniczenie podróży. Poza tym okazywanie pragnienia „neutralności emisyjnej” graniczy z śmiesznością.
29 o 06:2022
Bardziej regionalny kalendarz, to dobry pomysł!! Jakiś czas temu w Ameryce Południowej istniały Temporady, które regionalizowały wyścigi... Dziś wyścigi w Kanadzie / Stanach Zjednoczonych / Meksyku można było połączyć z transferami ciężarówkami podczas grupowania Republiki Południowej Afryki (na początku sezonu z testami przedsezonowymi sesji), następnie Brazylia, transfer mógłby mieć charakter morski. Jeśli chodzi o połączenie wyścigów demokracji petrodolarowych (Bahrajn, Katar, Arabia Saudyjska i Abu Zabi), dlaczego nie miałbym tego zrobić dlatego, że pomiędzy tymi czterema krajami rzeczywiście istnieje konkurencja bez prawdziwej kultury sportów motorowych?