Kłopoty Lewisa Hamiltona na Węgrzech

Lewis Hamilton walczył o zwycięstwo, zanim doświadczył serii nieszczęść, które spadły na 4. miejsce. Kierowca McLarena żałuje strategii zespołu, ale akceptuje karę.

opublikowany 31/07/2011 à 18:56

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Kłopoty Lewisa Hamiltona na Węgrzech

Lewis Hamilton walczył z kolegą z drużyny Jensonem Buttonem o zwycięstwo na Węgrzech. Dwóch pilotów McLaren wziął udział we wspaniałej bitwie, w której Lewis Hamilton wykorzystał przewagę, po czym zjechał do boksów i założył opony przejściowe, które okazały się karalne. Brytyjczykowi ostatecznie nie udało się stanąć na podium po objęciu prowadzenia nad Markiem Webberem (czerwony Byk).

Zwycięzca GP Niemiec twierdzi, że przed pit stopem miał problemy z radiem. „Miałem problemy z radiem, słyszałem moich inżynierów, ale oni mnie nie słyszeli”, wyjaśnia mistrz świata z 2008 roku. „Słyszałem, jak mówili mi, że zaczyna padać deszcz, i zdecydowali się założyć mi opony przejściowe. Ale opony nie sprawdziły się, to nie była najlepsza strategia, ale taka jest część sportów motorowych. »

Ciężar Lewisa Hamiltona był kontynuowany po przejechaniu przez bolid za zepchnięcie Paula di Resty z toru, gdy kierowca McLarena wrócił na tor po korkociągu. „Popełniłem duży błąd. Moja lewa przednia opona była mocno zużyta i pojechałem szeroko w szykanie, zanim wpadłem w poślizg. Naprawdę muszę przeprosić Paula di Resta. Nie widziałem go i nie wiedziałem, że tam jest. Gratuluję Jensonowi (Buttonowi), atakował mnie przez cały wyścig. Dziś zwyciężył najlepszy. »

Analizę Grand Prix Węgier znajdziesz w kolejnym numerze AUTOhebdo, w sprzedaży od środy.

0 Zobacz komentarze)