Fatalistyczni kierowcy McLarena

Wyeliminowani w drugiej części kwalifikacji kierowcy McLarena wydają się nieuchronnie akceptować tę sytuację, czekając na lepsze dni. Czy mogli zrobić to lepiej? Zaczynając ze środka stawki, Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen będą starali się ograniczyć szkody w wyścigu.

opublikowany 04/04/2009 à 15:07

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Fatalistyczni kierowcy McLarena

Od początku weekendu Lewis Hamilton ciągle zmienia ustawienia swojego jednomiejscowy. Zmiany wprowadzone w nocy nie do końca przyniosły satysfakcję panującemu mistrzowi świata. Potwierdziło to w kwalifikacjach, gdzie zajął 12. miejsce w stawce, co było dalekie od jego ambicji. „Jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być” – ubolewa Lewis Hamilton. „Obecnie nie osiągamy wystarczająco dobrych wyników, aby dostać się do Q3, jednak balans naszego samochodu nie wydaje się taki zły. Brakuje nam prędkości w zakrętach. Spodziewamy się poprawy w nadchodzących tygodniach? »

Identyczna sytuacja jest w przypadku jego kolegi z drużyny, Heikkiego Kovalainena. „Wiedzieliśmy, że będzie nam trudno dostać się do pierwszej dziesiątki. Mój wynik jest więc mniej więcej taki, jakiego się spodziewaliśmy. Różnica do samochodów przed nami jest mniejsza niż w Australii, więc myślę, że zmierzamy we właściwym kierunku. Ale nie znaleźliśmy jeszcze prędkości, której nam brakuje. »

Dlatego po stronie jest praca nad perspektywą McLaren Mercedes, który rozpoznaje Martin Whitmarsh. „Wiedzieliśmy, że kwalifikacje będą trudne, ponieważ naszemu MP4-24 brakowało aerodynamicznego docisku, aby zmniejszyć dystans do innych zespołów. Tego wyniku nie można przypisać Lewisowi ani Keikkiemu, którzy od początku weekendu dali z siebie wszystko. Brakuje im jedynie przyczepności w szybkich zakrętach. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do zajmowania 12. i 14. miejsca? Jesteśmy jednak pewni, że przygotowywane przez nas rozwiązania pozwolą nam walczyć w wąskim klanie samochodów zakwalifikowanych do Q3. »

0 Zobacz komentarze)