Le Grand Prix Węgier był prawie spacer po parku Lewis Hamilton, lider niemal od początku do końca z Mercedes W11 w doskonałej formie na bramce w Budapeszcie.
Jednak Brytyjczyk podczas okrążenia formującego dał do zrozumienia, że obawia się swojej jednostki napędowej i miał wrażenie, że utknie ona w martwym punkcie. Fałszywe wrażenie, na które Mercedes nie potrafił jednak odpowiedzieć.
„To był problem z czujnikiem, który dotyczył tylko silnika w okolicach kontroli biegu jałowego, gdy czekał na okrążenie formujące, wyjaśnia Andrew Shovlin, główny inżynier wyścigowy mistrzów świata.
Ale to nie był problem, nie zamierzał zgasnąć i istnieje zabezpieczenie, które i tak zapobiegłoby zgaśnięciu silnika, gdyby zaistniała taka sytuacja, ale nie mogliśmy mu powiedzieć, że wszystko jest w porządku.
Powoduje to, że reguły uniemożliwiają rozmowę z pilotem przez całe okrążenie treningowe. Wiedzieliśmy więc, że wszystko jest w porządku, ale musiał się trochę martwić, dopóki nie zorientował się, że ona wychodzi. »
To właśnie ta słynna zasada mówiąca o niemożności porozumiewania się pomiędzy ścianą a kierowcą podczas okrążenia formującego, z wyjątkiem względów bezpieczeństwa, która w szczególności doprowadziła do kary dla obu Haas po wyścigu amerykański zespół pomógł swoim dwóm kierowcom Kevin Magnussen et Romain Grosjean wzywając ich z powrotem do alei serwisowej pod koniec okrążenia startowego, aby założyć gładkie opony.
Zapoznaj się z pełnym raportem i analizą Grand Prix Węgier, przygotowanym przez naszego specjalnego korespondenta w Budapeszcie, w numerze AUTO 2270tygodniowo, już dostępny w wersji cyfrowej i w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)