Magnussen podsumowuje swoją karierę w F1: „Muszę na nowo odkryć energię zwycięstwa”

W Yas Marina Duńczyk wystartował w wyścigu o Grand Prix, który mógł być jego ostatnim. Perspektywa, która nie zasmuca Wikinga, niecierpliwego, aby ponownie walczyć o zwycięstwo w swoich kolejnych przygodach przez Atlantyk, w IMSA.

opublikowany 20/12/2020 à 14:01

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Magnussen podsumowuje swoją karierę w F1: „Muszę na nowo odkryć energię zwycięstwa”

Czy porusza Cię myśl, że być może przeżyłeś swój ostatni wyścig w F1 ?

Ostatnie kilka lat było dość skomplikowane. Lubię wygrywać, jak wszyscy kierowcy, ale naprawdę tego chcę. Nigdy jednak nie znaleźliśmy się w sytuacji, w której moglibyśmy, choćby mieć nadzieję, zagrać o zwycięstwo. Nie jestem smutny. Niestety nie udało mi się trafić w ręce samochodu, który potrafiłby wygrywać wyścigi, ale jestem szczęśliwy, że udało mi się spełnić moje dziecięce marzenie o ściganiu się w F1.

Część Twoich kolegów bez kierownicy już pracuje nad powrotem w 2022 roku. Czy Ty jesteś w podobnym stanie ducha?

Nie chcę niczego wykluczać, ale jestem w pełni skupiony na tym mój kolejny projekt z Ganassim w IMSA gdzie będę jeździł Cadillakiem DPi. Nie mogę się doczekać rozpoczęcia tej nowej przygody. Jedyną rzeczą, która mnie motywuje, jest gra o zwycięstwo. Ostatni wyścig, który wygrałem, miał miejsce ponad siedem lat temu. Muszę na nowo odnaleźć tę energię zwycięstwa.

Chcę walczyć o tytuł przez cały sezon, a nie tylko wydostać się z Q1. Przez ostatnie dwa lata bardziej liczyłem na szczęście i czekałem na szczęśliwy traf. To trudne, ponieważ musisz wycisnąć z samochodu ostatnie gramy osiągów i liczyć na szczęście, aby uzyskać dobry wynik.

Słuchając Was mamy wrażenie, że F1 może odebrać nam część prostej przyjemności ścigania się, jaką jest jazda na pełnych obrotach...

Myślę, że po opuszczeniu wizjera mogłem dać z siebie wszystko. To raczej pomiędzy wyścigami ogień, który ożywia wszystkich kierowców, ma tendencję do zmniejszania się na dłuższą metę, jeśli nie wygrywa się. Jako sportowca interesują mnie tylko zwycięstwa. Mam nastawienie na rywalizację.

Oczywiście, nie wygrywa się cały czas. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie, ale te sukcesy wynagradzają cały włożony wysiłek. To właśnie motywuje do ciężkiej pracy. Ale to prawda, że ​​ta energia ma tendencję do słabnięcia po 7 latach niepowodzeń.

Czy żałujesz czegoś w swojej karierze? Być może fakt, że nie miałeś czasu się wykazać McLaren ?

Nie żałuję tego odcinka, bo w tamtym czasie zespół wyścigowy wybrał mnie, a nie właścicieli, którzy mieli inne pomysły. Potem było im ciężko. Z drugiej strony bardzo chciałbym dołączyć do Force India podczas mojego debiutu w F1. To było w rurociągu. Poszedłem nawet na odlew siedzenia do Silverstone.

McLaren, który współpracował technicznie z Force India, chciał mnie tam umieścić, abym mógł zdobyć doświadczenie przed podjęciem pracy. W końcu zrekrutowali mnie bezpośrednio. To tylko jeden przykład tego, co mogło potoczyć się inaczej, ale nie chcę rozwodzić się nad przeszłością.

Rozpocząłeś swoją podróż z dwoma zespołami fabrycznymi, z Renault w 2016 r., ale jest o godz Haas że poczułeś się najbardziej spełniony. Czy nie zostałeś stworzony do odniesienia sukcesu w środowisku, które było zbyt „korporacyjne”?

Tu bardziej chodzi o zaufanie i zaangażowanie. Haas naprawdę mnie chciał. Gene (Haas, właściciel, red.), Guenther (Steiner, szef zespołu, red.) i reszta członków zespołu od razu mnie uspokoili. Po moich doświadczeniach z McLarenem stałem się bardzo zdenerwowany i spięty. Cały czas się martwiłem. Przez noc znalazłem się w nieznanym. Nie miałem pojęcia, co będę robić i przez rok leżałem na uboczu (3. kierowca McLarena w 2015 r., przyp. red.). I to podczas moja kariera dopiero nabierała rozpędu.

 

 

W Renault miałem podobne odczucia. Nie czułem prawdziwego zaangażowania. Miałem wrażenie, że kadra zarządzająca szukała innych dróg. Słyszałem mnóstwo plotek, że rozmawiali z takim a takim. Kiedy zacząłem rozmawiać z Guentherem, od razu nastąpił flow. Powiedziałem sobie, że to jest środowisko, w którym chcę się rozwijać, w którym mogę stanąć na nogi.

Dołączyłem do Haasa i atmosfera była taka, jak oczekiwałem. Mogłem się rozwijać jako kierowca, ponieważ mogłem podejmować ryzyko, nie martwiąc się zbytnio. Jeśli jesteś spięty i ciągle pod presją, to ci nie pomoże.

Potrafiłeś także wyrazić tę nieco odważną stronę, którą czasami mogliśmy zobaczyć na torze…

Nie miałem takiej reputacji przed dołączeniem do Haas! (śmiech). To rodzaj skrótu, który często widzisz w F1. Zrobisz jeden zły krok i Twoja reputacja zostanie ugruntowana. Trudno się potem oderwać od etykiety. Dla mnie to tylko szum tła, ale ciężko go całkowicie zignorować, bo Wy czy media społecznościowe nieustannie nam o tym przypominacie.

 

 

Po raz kolejny firma Haas zawsze wspierała. Dzięki ich wsparciu udało mi się nieco przesunąć granice. Nie bałem się popełniać błędów, czasem przekraczać żółtą linię. Oczywiście musieliśmy dobrze się zaprezentować i myślę, że mi się to udało. W prawdziwym życiu nigdy nie otrzymałem wielu kar. Rzecz jasna, często byłem wzywany przez komisarzy, ale rzadko spotykałem się z sankcjami. Oznacza to, że flirtowałem z limitem, nie przekraczając go.

Jakie wspomnienia zachowasz ze swoich czterech sezonów spędzonych z tobą Romain Grosjean ?

Romain jest niesamowicie szybkim kierowcą, szczególnie na szybkim okrążeniu. Nie dlatego, że jest powolny w wyścigach, ale w kwalifikacjach ma szczególny talent. Posiadanie go jako referencji uczyniło mnie lepszym kierowcą w sobotnie popołudnie. Naprawdę musisz zebrać wszystkie składniki, aby pokonać Romaina, nie masz pojęcia.

Trudno wyobrazić sobie kogoś znacznie szybszego. Kiedy ma dobry dzień, jest fenomenalny. F1 jest czasem zabawna. Romain popełnił kilka błędów, które przyćmiły jego prędkość maksymalną i umiejętności prowadzenia.


R. Grosjeana i K. Magnussen podczas prezentacji Haas 2019... z Rich Energy jako głównym sponsorem. ©DPPI 

Obejrzyj cały wywiad z Kevin Magnussen w numerze 2292 AUTOtygodniowo, w sprzedaży w wersji cyfrowej i w kioskach.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz