Mario Andretti za kierownicą McLarena podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych

Mistrz świata Mario Andretti będzie uprawniony do sesji jazdy za kierownicą starego McLarena zgodnie z ustaleniami z Zakiem Brownem.

opublikowany 12/05/2022 à 15:53

Gonzalo Forbes

0 Zobacz komentarze)

Mario Andretti za kierownicą McLarena podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych

Mario Andretti (po lewej) i Zak Brown (w środku) spotkali się w Miami. ©Twitter/ZBrownCEO

Mario Andretti powraca! Nie, mistrz świata z 1978 roku nie odejdzie z emerytury w wieku 82 lat, ale nadal będzie zakładał kombinezon i kask. Obecny w Miami w ostatni weekend na marginesie 5e Grand Prix sezonu Amerykanin, który szczególnie skorzystał z okazji do dyskusji możliwe przybycie zespołu rodzinnego do F1 w 2024 roku, udało się osiągnąć porozumienie z Zakiem Brownem, dyrektorem generalnym firmy McLaren, z myślą o powrocie na asfalt.

Menedżer zespołu Woking rzeczywiście potwierdził, że zaoferuje Mario Andrettiemu możliwość powrotu za kierownicę bolidu Formuła 1. W wieku 82 lat mężczyzna, który bronił barw Lotosu, Ferrari lub Alfa Romeo w przeszłości będzie mógł wsiąść do starego McLarena, o czym poinformował Zak Brown na Twitterze. „ Uzgodniliśmy z Mario, że zaznaczy jedno pole na jego liście życzeń: będzie jeździł starym McLarenem. "

Porozumienie między obydwoma rodakami ma nawet datę. Odbędzie się ono podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin w dniach 21–23 października.

Zak Brown nie jest nowy w tego typu umowach. W zeszłym roku obiecał to już dyrektor generalny McLarena Daniel Ricciardo że jeśli wygra, będzie mógł poprowadzić Chevroleta Monte Carlo Dale’a Earnhardta. Coś obiecanego, coś należnego. Australijczyk, zwycięzca Grand Prix Włoch, zasiadł za kierownicą maszyny swojego idola w Austin.

 
 
 
 
 
Zobacz ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Publikacja udostępniona przez FORMULA 1® (@f1)

CZYTAJ TAKŻE > Ale kto się boi Andrettiego w F1?

Gonzalo Forbes

Odpowiedzialny za formuły promocji (F2, F3, FRECA, F4...). Niesiony dzięki łasce Franco Colapinto.

0 Zobacz komentarze)