Dietrich Mateschitz w dalszym ciągu grozi odejściem z Red Bulla swoich zespołów, a dokładniej czołowej drużyny Red Bull Racing, nie ma skuteczniejszych środków walki na froncie. Jednostka napędowa Renault, przemianowany w tym sezonie na Tag Heuer na RB12 na prośbę Losange, ponownie staje się celem, nawet jeśli krytyka Red Bulla była niekorzystna dla zespołu.
„Nowe osobowości w zarządzie Renault Sport charakteryzują się wysokim poziomem profesjonalizmu, pasji i odniosą sukces”– wskazał Austriak w Speedweeku. „The F1 to nie Tour de France. Jeśli nie będziemy mieli konkurencyjnego silnika, odejdziemy. »
Dr Helmut Marko, szef młodego sektora pilotażowego w Taureau Rouge, przypomina cele wyznaczone przez dyrektora firmy produkującej napoje energetyczne. „Pan Mateschitz wielokrotnie powtarzał, że nie jesteśmy w F1 po to, żeby rywalizować, ale żeby wygrywać”.– dodał oficjalna strona dyscypliny. „Zasada igrzysk olimpijskich oparta na uczestnictwie nie jest częścią DNA Red Bulla. Jest to zrozumiałe w zależności od zainwestowanych kwot. »
Dietrich Mateschitz pozostaje optymistą co do potencjału RB12. " Ten jednomiejscowy jest jednym z najlepszych, jakie zrobiliśmy. Te występy robią wrażenie. To dzieło sztuki ze złota stworzone przez Adriana (Newey, dyrektor techniczny) i jego zespół. Powinniśmy być na trzecim miejscu za zespołami producentów (Mercedes et Ferrari). Powinniśmy wygrywać z dobrymi zespołami klientów z silnikami Ferrari lub Mercedesa.– określił szef Red Bulla.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)