Le Grand Prix Holandii będzie niewątpliwie jednym z najważniejszych momentów sezonu 2020. Z jednej strony obwód Zandvoortw przerobionej konfiguracji wraz z pojawieniem się bankowości, powróci po raz pierwszy w F1 od 1985 roku natomiast pomarańczowa armia fanów Max Verstappen obiecuje podpalić trybuny.
Pilot czerwony Byk wczoraj mógł także obejrzeć poprawiony holenderski tor, za kierownicą Red Bulla RB8 z 2012 roku.
« To była świetna okazja, aby być pierwszą osobą, która prowadziła samochód F1 na nowym torze w Zandvoort, a tor jest naprawdę fajny, szczególnie trzeci zakręt, na którym nachylenie jest niesamowite, przyznaje „Mad Max”.
Nie spodziewałem się, że bankowość będzie tak duża, ale naprawdę fajnie jest jeździć tam F1. To samo w przypadku ostatniej tury: jest dość trudny, a dzięki nowym samochodom i otwartemu systemowi DRS będzie to dobre wyzwanie i zapewni mnóstwo zabawy.
Cały tor jest bardzo wymagający. Jest dużo szybkich zakrętów i mało zjazdów z asfaltu. Dlatego dość trudno jest osiągnąć ten limit, ale to właśnie lubimy.
Czy to daje mi przewagę, żeby tu dzisiaj przyjść? Może troszkę. Zawsze dobrze jest zacząć na torze i zobaczyć, jak on wygląda i jakie są odczucia. »
Oprócz tego przejazdu w RB8 Holenderowi udało się zabrać ojca Josa za kierownicę A Aston Martin DBS Superleggera.
© Zdjęcia Red Bull Media
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)