McLaren pozostaje realistą

Szef zespołu McLaren-Mercedes, Martin Whitmarsh, ocenił szanse swojego zespołu na otwierające sezon Grand Prix Australii, pomimo wyraźnej poprawy konkurencyjności zespołu podczas ostatniej zimowej sesji testowej w Jerez.

opublikowany 24/03/2009 à 12:19

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

McLaren pozostaje realistą

Zespół Woking otwarcie przyznał, że martwi się początkiem sezonu, ponieważ MP4-24 wyraźnie cierpi na brak prędkości, wynikający w dużej mierze z problemu z tylnym skrzydłem. Jest to także pierwszy raz od dłuższego czasu, kiedy a McLaren napotyka tak duże problemy rozwojowe.

W rezultacie Martin Whitmarsh na razie nie zwraca na siebie uwagi, twierdząc, że problemy jego zespołu nie zostały jeszcze rozwiązane, a cele pozostają realistyczne.

„Zaczniemy sezon 2009 ze świadomością, że nie mamy jeszcze pakietu technicznego, który pozwoli naszym kierowcom walczyć w czołówce. W Formuła 1, nie ma gdzie się ukryć, to właśnie sprawia, że ​​nasz sport jest tak wymagający, a jednocześnie tak fascynujący. Nasza drużyna jest przyzwyczajona do nadziei na zwycięstwo i walki o tytuł mistrza świata, ale tym razem do Melbourne pojedziemy z realistycznym celem. Rozpoczniemy jednak ten sezon z mocnym zamiarem powrotu na czoło stawki i nie spuścimy czujności, dopóki nie osiągniemy tego celu. Najważniejsze, że nie zapomnieliśmy, jak wygrywa się wyścigi. »

Mistrz świata Lewis Hamilton ma również świadomość, że McLaren-Mercedes nie jest w najlepszej pozycji do walki na froncie w Melbourne.

„W tej chwili tegoroczny samochód pozostaje nieco w tyle za innymi pod względem czystych osiągów, ale jestem całkowicie przekonany, że z biegiem roku będziemy silniejsi i będziemy się rozwijać. Pomimo tygodni zimowych testów nadal trudno jest dokładnie określić, kto ma najlepszy pakiet i aby się tego dowiedzieć, będziemy musieli poczekać do weekendu w Albert Park. To zawsze fascynujące. »

„Być może McLaren nie przybywa do Melbourne z takimi samymi perspektywami walki w czołówce, jakich doświadczyliśmy w latach 2007 i 2008, ale cały zespół będzie niestrudzenie pracował, abyśmy mogli wrócić na czoło. Mam pełne zaufanie do mojego zespołu. Pracują teraz bardzo ciężko, pracując niesamowite godziny i wkładając ogromny wysiłek. »

0 Zobacz komentarze)