Montezemolo i afera Alonso-Massa

Jako jeden z nielicznych nie zareagował jeszcze na „kontrowersję Alonso-Massa”. Zrobione. Przynajmniej możemy powiedzieć, że włoski szef wcale nie wydaje się zaniepokojony zrozumieniem między swoimi dwoma kierowcami.

opublikowany 20/04/2010 à 12:07

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Montezemolo i afera Alonso-Massa

Przekazanie broni pomiędzy Felipe Massą a Fernando Alonso na pasie dojazdowym do boksów podczas Grand Prix Chin w Szanghaju spowoduje wyciek dużej ilości atramentu. Stefan Domenicali bardzo szybko zapragnął przedstawić swoją wersję faktów, aby jak najszybciej zatuszować sprawę. Ale to wydarzenie nadal podsyca dyskusję.

Luca di Montezemolo, milczący od czasu przybycia wyścigu w Szanghaju w zeszłą niedzielę, zareagował pod koniec kongresu zorganizowanego we Florencji.

„Nie ma problemu między Massą i Alonso, mówi szef Ferrari. Wiedzą, co muszą zrobić i będą to kontynuować, ponieważ obaj jeżdżą dla Ferrari, a nie dla siebie. »

Zdaniem Scuderii kontrowersje, jakie powstały po tym wydarzeniu, które miało miejsce w 19. rundzie chińskiej rundy mistrzostw świata w Formuła 1 jest całkowicie nieproporcjonalne i ma na celu jedynie sianie „niezgody między obydwoma pilotami”. Obaj bohaterowie jasno dali do zrozumienia, że ​​ta historia nic między nimi nie zmieni, Brazylijczyk i Hiszpan również odbyliby podróż powrotną tym samym lotem, w towarzystwie techników z włoskiego zespołu.

Rzecznik Scuderii, z którym skontaktowaliśmy się telefonicznie, również chciał wyjaśnić sytuację: „To, co się stało, gdy Fernando wyprzedził Felipe, było prostym faktem związanym z wyścigami. Nasi kierowcy wiedzą, jak zachować się na torze i po raz kolejny to pokazali. Obaj są głodni zwycięstw i rywalizują na torze, jednak pamiętają, że dobro zespołu jest ważniejsze od ich własnego. »

Historia, której jeszcze nie słyszeliśmy...

Pełną relację z Grand Prix Chin znajdziesz w swoim magazynie AUTOhebdo, który będzie dostępny w kioskach jutro.

0 Zobacz komentarze)