Sergio Marchionne, prezes FIAT-Chrysler i Ferrari, od kilku tygodni nieustannie nam przypomina: Ferrari może opuścić ten sport jeśli przypadkiem włoska marka nie znajdzie swojego konta w kolejnym regulaminie.
Groźby odejścia są regularnie komentowane i mogą zaszkodzić dyscyplinie, jak przyznaje Nigel Mansell. Dołączywszy do szeregów Maranello w latach 1989–1990, człowiek nazywany przez fanów „Il Leone” wierzy, że Ferrari jest istotnym ogniwem w F1.
" Absolutnie nie, głosi, że Brytyjczyk został przesłuchany przez Sky Sports News o możliwości zobaczenia F1 działającej bez Ferrari. F1 stanęłaby przed poważnymi wyzwaniami, gdyby pozwoliła odejść innemu producentowi.
Mamy tylko dwadzieścia samochodów w sieci. W czasach świetności o 43 miejsc próbowało zakwalifikować się 26 jednomiejscowych kierowców. Fani chcieliby mieć dzisiaj 26 samochodów. Aby móc czerpać korzyści z bardziej zrównoważonej konkurencji, potrzebujemy nowych kierowców, nowej krwi i nowych producentów. »
Pomimo deklaracji swojego prezesa, grupa FIAT wzmocni w tym roku swoje zaangażowanie w F1 wraz z powrotemAlfa Romeo jako sponsor tytularny zespołu Sauber F1. Plotki wspominają także o możliwym sojuszu pomiędzy Haasem i Maserati.
Ross Brawn, dyrektor ds. sportów motorowych w Liberty Media, przyznał, że ma nadzieję na pojawienie się w przyszłości nowych producentów, m.in Aston Martin, Porsche czy Lamborghini. Pierwszy z wymienionych będzie jednocześnie sponsorem tytularnym Red Bull Racing w tym sezonie.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)