Pascal Wehrlein: „Najtrudniejsze dni już za mną”

Pascal Wehrlein, który powrócił do rywalizacji w Bahrajnie po opuszczeniu dwóch pierwszych wyścigów sezonu w Australii i Chinach, w ubiegłą niedzielę w Bahrajnie zajął 11. miejsce.

Pascal Wehrlein, który doznał kontuzji na wysokości kręgu w wypadku podczas ostatniego wyścigu mistrzów w Miami w styczniu, nie mógł prowadzić Saubera C36 - Ferrari podczas zawodów w Melbourne i Szanghaju.

opublikowany 22/04/2017 à 18:14

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Pascal Wehrlein: „Najtrudniejsze dni już za mną”

Pascal Wehrlein, który powrócił do rywalizacji w Bahrajnie po opuszczeniu dwóch pierwszych wyścigów sezonu w Australii i Chinach, w ubiegłą niedzielę w Bahrajnie zajął 11. miejsce.

Pascal Wehrlein, który doznał kontuzji na wysokości kręgu w wypadku podczas ostatniego wyścigu mistrzów w Miami w styczniu, nie był w stanie prowadzić Saubera C36 – Ferrari podczas wydarzeń w Melbourne i Szanghaju.

Zastąpiony przez Włocha Antonio Giovinazziego Niemiec w końcu mógł odzyskać swoje miejsce w Bahrajnie w ubiegły weekend, mimo że jego kondycja fizyczna nie była jeszcze w pełni optymalna.

„Moje przygotowania fizyczne rozpoczęły się oczywiście od tego wypadku i rehabilitacji, która po nim nastąpiła. przyznaje Wehrlein. Przez pięć tygodni nie mogłem ćwiczyć, musiałem zadowolić się jazdą na rowerze na siłowni, co nie było zbyt przyjemne. Na poziomie mięśniowym nie wzmocniłem się tak bardzo, jak powinienem. »

Brak przygotowania w połączeniu z nieoptymalną jeszcze pozycją za kierownicą. „Za każdym razem, gdy jestem w samochodzie, szukam swojej pozycji, czuję ją w plecach. Nie jestem w 100% spokojny. Nie jest to jakiś duży ból, raczej nazwałabym to dyskomfortem. Gdyby to było bolesne, nie latałbym. »

Pierwsze zwycięstwo

13. Pod koniec sesji kwalifikacyjnej Pascal Wehrlein przypomniał sobie dobre wspomnienia z padoku, zajmując 11. miejsce pod flagą w szachownicę, tuż za punktami. Wyraźnie nieoczekiwany wynik dla protegowanego Mercedes.

„Nie wiedziałem, czego się spodziewać, ponieważ nigdy wcześniej nie przejechałem nowym samochodem dystansu Grand Prix., komentuje Wehrlein.

Wyścig był sprawdzianem naturalnej wielkości i niewiarygodnym jest ukończenie go i zajęcie tak wysokiej pozycji w rankingach… Wynik ten dodaje mi „zastrzyku” energii. Myślę, że najtrudniejsze dni mam już za sobą. »

Pełny raport i analizę Grand Prix Bahrajnu, przygotowane przez naszych specjalnych korespondentów na torze Sakhir, znajdziesz w numerze AUTO 2110tygodniowo, zawsze dostępne w wersji cyfrowej i w kioskach.

0 Zobacz komentarze)