Na koniec sesji kwalifikacyjnej zajął siódme miejsce, Pierre Gasly był w dobrej formie przed wyścigiem. Niestety Alpha Tauri zmieniła plan wyścigu. Z pewnością nie chcąc podejmować żadnego ryzyka po przebiciach opon, do których doszło podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii, włoski zespół zdecydował się na kilka okrążeń przed pierwszym zaplanowanym postojem zmusić Francuza do zjazdu do boksów.
„Miałem dobry start i podczas pierwszego przejazdu czułem się całkiem dobrze na oponach. Byłem więc zaskoczony, gdy zostałem przedwcześnie wezwany na pierwszy postój, pomimo planu ustalonego przed wyścigiem. Myślę, że chcieliśmy się przed tym uchronićAlbon ale to nie był tak naprawdę nasz wyścig.
Po wyjściu Pierre Gasly utknął w korku. Sytuacja, która nie ułatwiła mu zadania na resztę Grand Prix. „Powracając na tor, znaleźliśmy się w korku i musiałem włożyć w opony więcej, niż bym chciał, aby zyskać kilka pozycji. Spowodowało to wiele pęcherzy już po kilku rundach. Wyścig zamienił się w koszmar” – ubolewa Norman, podobnie jak jego szef Franz Tost, który przyznaje się do błędu zespołu.
„Pierre miał dobry start i dobrze obronił swoją pozycję. Jednak wyraźnie popełniliśmy błąd strategiczny, wzywając go bardzo wcześnie na pierwszy przystanek. Kiedy założył drugi komplet opon, szybko doznał pęcherzy na tylnych oponach. Dlatego trudno mu było przesunąć się w górę rankingów i byliśmy zmuszeni wezwać go z powrotem do boksów.
W numerze 2273 AUTOhebdo, dostępnym cyfrowo w poniedziałek wieczorem i w środę w kioskach, znajdziesz analizę GP z okazji 70. rocznicy GP przeprowadzoną przez naszego specjalnego korespondenta.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)