Kiedy dawne chwały Formuły 1 martwią się o przyszłość Daniela Ricciardo

Mając 37 punktów straty do Lando Norrisa, Daniel Ricciardo coraz bardziej znajduje się w fotelu wyrzutowym w McLarenie. Ostatnie wypowiedzi Zaka Browna, który nie chroni już swojego kierowcy, idą w tym kierunku, a dawne świetności Formuły 1 zastanawiają się nad przyszłością Australijczyka.

opublikowany 03/06/2022 à 14:23

Tomek Trichereau

0 Zobacz komentarze)

Kiedy dawne chwały Formuły 1 martwią się o przyszłość Daniela Ricciardo

Karnet na Grand Prix i przyszłość Daniela Ricciardo w McLarenie wciąż się pogarszają. © Foto Xavi Bonilla / DPPI

Horyzont nadal się ciemnieje Daniel Ricciardo chez McLaren. W Monako Australijczyk po raz kolejny został zdominowany przez swojego kolegę z drużyny, Lando Norris. W tym sezonie Australijczyk tylko dwukrotnie wyprzedził Brytyjczyka, w tym raz podczas Grand Prix Miami, gdzie mieszkaniec Bristolu był zmuszony wycofać się z wyścigu. Mając 37 punktów straty po siedmiu Grand Prix, porównanie kierowców McLarena nie idzie w stronę Daniela Ricciardo, a w jego zespole jego występy są wyróżniane.  

Nie tylko w Woking zaczynamy zastanawiać się nad przyszłością Australijczyka. Po tym, jak Zak Brown, szef McLarena, szczegółowo doprecyzował kontrakt wiążący kierowcę z brytyjskim zespołem z możliwym zakończeniem w przypadku słabych wyników, dawne chwały Formuła 1 są pesymistyczni dotyczące przyszłości Miodożera.  

Ralf Schumacher, brat siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1, przyznał, że w zespole krążą plotki, że wkrótce rozważy się zastąpienie 32-letniego kierowcy. „ Coraz częściej słychać plotki i deklaracje drużyn, wyjaśnia Niemiec Sky Sports. Jest po prostu za daleko od swojego kolegi z drużyny. Ciekaw jestem, jak wygląda jego przyszłość, może być dla niego trudna. Jeśli nic się nie zmieni, nie widzę go w McLarenie w przyszłym roku. » 

Wyniki jak najszybciej dla Daniela Ricciardo

W Sky Sports tę opinię podziela również Nico Rosberg. Zwycięzca mistrzostw z 2016 roku uważa, że ​​Australijczyk bardziej niż kiedykolwiek znajduje się w fotelu katapultowym, porównując swoje występy z wynikami swojego kolegi z drużyny. „ To trudna sytuacja dla Daniela, ponieważ Zak Brown publicznie stwierdził, że nie spełnia oczekiwań. Lando jeździ na światowym poziomie, jest przyszłym mistrzem świata. Jeździ niesamowicie dobrze, a to jeszcze bardziej komplikuje sytuację w tej sytuacji », przyznaje były pilot Mercedes.  

Aby utrzymać swoje miejsce, Daniel Ricciardo będzie potrzebował czegoś więcej niż tylko plusku, jakiego doświadczył na Monzy w zeszłym roku, zdobywając zwycięstwo. Australijczyk musi jak najszybciej uzyskać serię pozytywnych wyników. „ Pozwala wyścigom płynąć obok siebie i bardzo rzadko ma się okazję je złapać, analizuje Eddie Jordan, założyciel Jordan Grand Prix dla Channel 4. Lando niszczy go psychicznie, fizycznie i na torze. Musi natychmiast wyzdrowieć. »

Kontrakt czy nie dla swojego kolegi Alana Jonesa, mistrza świata z 1980 roku, los kierowcy McLarena jest prawie przesądzony. „ Jeśli nie zrobi poprawy, szczerze mówiąc, nie widzę go, aby pozostał tam długo. Kontrakt w Formule 1 niewiele znaczy. Jeżeli sytuacja utrzyma się bez zmian, nie mam wątpliwości, że skorzystają z jednej z opcji przewidzianych w umowie (aby położyć temu kres. Przyp. red.)”, analizuje Australijczyka dla Herald Sun.  

Już za późno? 

Jednak wśród byłych mistrzów świata, którzy wypowiadali się na temat sytuacji Daniela Ricciardo, najbardziej pesymistyczny pozostaje Jacques Villeneuve. „ Czas Daniela Ricciardo w McLarenie dobiegł końca », mówi Kanadyjczyk dla Formuły 1.nl. Oprócz słabych wyników syn Gillesa Villeneuve’a zwraca uwagę na inny problem Australijczyka w Woking.

« Ostatecznie był dobrze opłacanym kierowcą, który kosztował zespół mnóstwo pieniędzy. Nie zdobywa żadnych punktów i nie ma prędkości potrzebnej zespołowi do rozwijania samochodu. Taniej byłoby dla nich nadal płacić Ricciardo pensję, pozwolić mu siedzieć na kanapie w domu i wsadzić do samochodu innego kierowcę. To trudna rzeczywistość, ale taka jest Formuła 1. » Z rozbudową Sergio Péreza przy ul czerwony Byk, Pierre Gasly jest jednym z kierowców rozważanych do zastąpienia Honey Badgera w Mclaren, podobnie jak dwóch mieszkańcówIndycar, Colton Herta i Pato O'Ward.

CZYTAJ TAKŻE > Norris trafia szóstkę w Monte Carlo

0 Zobacz komentarze)