Räikkönen: „To brutalne przebudzenie dla wszystkich, nie tylko F1”

To właśnie w swojej rezydencji w Porkkala na południu Finlandii mistrz świata z 2007 roku postanowił spędzić swój czas poza domem wraz z żoną Mintu oraz dziećmi Robinem i Rianną. Życie rodzinne, którym chciał dzielić się z AUTOtygodniowo w momencie rozmowy telefonicznej.

opublikowany 13/04/2020 à 15:23

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Räikkönen: „To brutalne przebudzenie dla wszystkich, nie tylko F1”

Słowo Kimi Räikkönen (Alfa Romeo) w mediach jest złotem, bo jest rzadkie. Kiedy więc 40-letni Fin zgodzi się na dłuższą debatę z AUTOtygodniowo podczas kwarantanny, czytamy! 

Jeśli wywiad będzie można znaleźć w całości w numerze 2260, który będzie ponownie w sprzedaży w kioskach od wtorku, 14 kwietnia i nadal dostępny w wersji cyfrowej, oferujemy Ci duży ekstrakt, który sprawi, że ślina ci się nacieknie. 

Jakim typem osoby zamkniętej jesteś? Martwisz się, kto jest na stałe podłączony do kanałów informacyjnych, czy raczej fatalista?

Nie oglądam zbyt często wiadomości w telewizji, nie czytam też zbyt wiele gazet, ale w ciągu dnia sprawdzam wiadomości na telefonie, aby być na bieżąco z rozprzestrzenianiem się wirusa. Nie mam na tym punkcie obsesji, jeśli o tym myślisz. Poza tym nawet gdybym chciała oglądać więcej wiadomości i czytać więcej gazet, nie byłabym w stanie, dzieci zabierają mi czas. To praca na pełen etat. Wieczorem zerkam w telewizor. To wszystko, co się dzieje, jest dość przerażające i nikt nie chce złapać tego wirusa, ale najgorsze byłoby wpadnięcie w panikę. Musimy robić, co nam każą: zostań w domu!

 

Jak pozostajesz w formie? Czy masz w domu siłownię?

Tak, urządziłam sobie mały pokój, ale wokół domu jest wystarczająco dużo miejsca, abym mogła wykonywać codzienne ćwiczenia. Ponieważ jest daleko od wszystkiego, mogę także kontynuować jazdę na motocrossie! Więc to nie jest problem. Robię mniej więcej to samo, co przed sezonem lub pomiędzy wyścigami. Tak naprawdę to się nie zmieniło.

Czy utrzymujesz stały kontakt ze swoimi inżynierami?

Miałem ich całkiem sporo w tygodniu po powrocie z Australii, ale teraz, gdy fabryka jest zamknięta i jesteśmy na „wakacjach” do połowy kwietnia, nie ma takiej potrzeby. Wszystko sprawdziliśmy po zimowych testach i od tego czasu niestety nie mieliśmy okazji pojeździć. Wysyłamy sobie wiadomości, żeby się sprawdzić, ale nic związanego z pracą.

Czy zaakceptowałeś decyzję o nie ściganiu się w Melbourne?

Nie było innego rozwiązania. Po prostu żałuję, że w świetle tego, co działo się w Europie, wystąpienie takiego scenariusza było więcej niż prawdopodobne. Nie ma wątpliwości, że decyzja mogła zostać podjęta wcześniej. Wszyscy ludzie na padoku, a to dużo ludzi, podróżowali z Europy i istniało duże ryzyko, że ktoś zostanie zarażony na lotnisku, w samolocie lub gdziekolwiek indziej. Tak właśnie było.


„Iceman” pracuje w domu najlepiej, jak potrafi. © Kimi Raikkonen

Nie powinniśmy byli jechać, ale decyzja nie należała do nas. My, kierowcy, postępujemy zgodnie z tym, co FIA i F1 decydować. Jeśli jest wyścig, jedziemy. Nawet późno lepiej było odwołać wyścig, niż narażać personel i widzów F1 na ryzyko.

Czy dla F1, która często żyje w swojej bańce, ta pandemia nie jest brutalnym przebudzeniem?

To brutalne przebudzenie dla wszystkich, nie tylko F1! Co się stanie, to się stanie... W tej chwili najważniejsze jest, aby ludzie pozostali zdrowi, ale kiedy pandemia się skończy, nadejdzie czas na pytania. Mam nadzieję, że w końcu wyłoni się z tego wszystkiego coś pozytywnego, ale na razie możemy tylko to znosić i chronić się.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)