Rosberg bał się Schumachera

Po opuszczeniu Williamsa i przejściu do Mercedesa Nico Rosberg miał mieszany sezon 2010. Niemiec jest rozdarty pomiędzy satysfakcją z dominacji nad kolegą z drużyny a frustracją wynikającą z tego, że nie był w stanie walczyć o zwycięstwo.

opublikowany 19/10/2010 à 15:59

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Rosberg bał się Schumachera

Pod koniec sezonu 2009 Nico Rosberg wyraził chęć opuszczenia zespołu Williams, bo teraz chcą walczyć o zwycięstwo. Trzeba powiedzieć, że odwrotnie, patrzy na niego zespół mistrzów świata Brawn GP. Trudno się oprzeć. Młody Niemiec trafi zatem do brytyjskiego zespołu, którym ostatecznie zostanie?Mercedes GP.

Silny psychicznie syn mistrza świata z 1982 roku jest przekonany, że nie będzie musiał się wstydzić porównania z kolegą z drużyny. Jeśli oczekuje się Jensona Buttona i Nicka Heidfelda, w końcu nadchodzi Michael Schumacher. Człowieka, który ma między innymi siedem tytułów mistrza świata, a przede wszystkim ma reputację tego, który sprawił cierpienie wielu jego kolegom ze stajni.
W przypadku pilota, który miał wówczas zaledwie 24 lata, istniał powód, aby zwlekać. Ostatecznie Rosberg nigdy tak naprawdę nie martwił się człowiekiem, którego w czasach swojej świetności nazywano „Czerwonym Baronem”.

„To sezon o dwóch twarzach, wyjaśnia mistrz GP2 z 2005 roku włoskiemu magazynowi Autosprint. Z jednej strony jest porównanie z moim kolegą z drużyny. W tym momencie jestem naprawdę szczęśliwy. Kiedy podpisywałem kontrakt, myślałem, że moim współpracownikiem stajennym będzie Jenson Button i to mi odpowiadało. Kiedy dowiedziałem się, że Jenson odchodzi z zespołu, miałem nadzieję, że dołączy do nas utalentowany i doświadczony kierowca. Zatem gdy dowiedziałem się o przybyciu Schumachera, byłem pod tym względem szczęśliwy. Jednak tak naprawdę nie wiedziałem, czego się spodziewać w przeciwnym razie. Po pierwsze, nie znałem Michaela osobiście, a wiedziałem o jego długiej przyjaźni z Rossem Brawnem. Nie byłam pewna, czy będzie to miało wpływ na moją sytuację. Ostatecznie wszystko ułożyło się jak najlepiej. »

Jak często mówimy: pierwszym przeciwnikiem kierowcy jest jego kolega z drużyny. Jedyny, z którym naprawdę możemy go porównać, bo ma dokładnie takie samo wyposażenie. Pojedynek Rosberg-Schumacher obrócił się na korzyść najmłodszych. Kaiser był zdominowany przez swojego kolegę z drużyny. Rzadki fakt, który zasługuje na podkreślenie. Mając na swoim koncie trzy podium, Nico Rosberg trzymał zespół na wyciągnięcie ręki. Występ, który nie mógł pozostać niezauważony.

W tym roku młody Niemiec potwierdził przypisywany mu w ostatnich sezonach talent. Pozostanie frustracja związana z niemożnością osiągnięcia zwycięstwa, bo jak sam przyznaje: „Jeśli spojrzymy na wyniki bezwzględne, muszę powiedzieć, że liczyłem na więcej”.

0 Zobacz komentarze)