Ross Brawn: „Małżeństwo Red Bulla i Hondy zaczyna przynosić owoce”

Ross Brawn, dyrektor ds. sportów motorowych w Liberty Media, uważa, że ​​sojusz pomiędzy klanem Red Bulla a Hondą wyraźnie zyskuje na sile w ostatnich tygodniach. Toro Rosso notuje w szczególności podwójną liczbę punktów, po raz pierwszy w 2019 r.

opublikowany 29/05/2019 à 15:15

Pierre Tassel

0 Zobacz komentarze)

Ross Brawn: „Małżeństwo Red Bulla i Hondy zaczyna przynosić owoce”

Po raz pierwszy w tym roku cztery jednomiejscowe samochody napędzane są turbo-hybrydową jednostką napędową V6 Honda w ubiegły weekend zdobył punkty podczas Grand Prix Monako. Nowy przykład postępu, jaki dokonał blok japoński, z nową wiodącą służbą Max Verstappen, przyćmiony przez karę 5 cali, która odebrała mu podium, na które zasługiwał.

Ale to szczególnie w klanie Toro Rosso że sytuacja poprawia się w miarę postępów w Grand Prix. Wystarczająco, aby zapewnić dzisiejszemu zespołowi Faenzy 16 punktów na koncie i jedną jednostkę od 5. miejsca zajmowanego przez Racing Point F1.

„Możemy być usatysfakcjonowani liczbą zebranych punktów i sposobem, w jaki poprowadziliśmy wyścig, podkreśla Daniil Kwiat, 7. miejsce w Monako. Przez ostatnie kilka tygodni ciężko pracowaliśmy, aby zobaczyć, gdzie musimy się poprawić i czego potrzebuję, aby jechać szybciej, i znaleźliśmy to.

Teraz musimy to powtarzać w każdy weekend, abyśmy mogli dalej zdobywać punkty. Samochód spisuje się dobrze, więc musimy go dalej rozwijać w tym samym kierunku. »

Impuls ten podkreślił także Ross Brawn, dyrektor ds. sportów motorowych w Liberty Media, który wspomina prace przygotowawcze Toro Rosso w 2018 r. z zarządem Hondy. „Małżeństwo z czerwony Byk, poprzedzone zeszłorocznymi „zaręczynami” z Toro Rosso, zaczyna przynosić owoce, wskazuje były dyrektor techniczny firmy Ferrari.

W dużej mierze odpowiada za to zespół Miltona Keynesa, ale wkład jego siostrzanego zespołu z Faenzy jest bardzo ważny, zarówno ze względu na to, czego dokonali w zeszłym roku, jak i na to, jak zespół funkcjonował w tym sezonie. Dodatkowo pomiędzy obydwoma zespołami znajduje się grupa młodych kierowców o różnym poziomie doświadczenia, którzy okazują się bardzo konkurencyjni.

Alexander Albon okazuje się największą niespodzianką i najbardziej udanym z tegorocznych debiutantów. W Monako tajski kierowca udowodnił, że jest mądry i szybki, szczególnie jeśli chodzi o zarządzanie oponami, przejeżdżając nie mniej niż 40 okrążeń na miękkich oponach, których używał w kwalifikacjach. »

Honda będzie musiała potwierdzić swoje postępy przed następnym Grand Prix w Kanadzie (7-9 czerwca), na torze, na którym silniki są zazwyczaj poważnie wykorzystywane.

Zapoznaj się z pełnym raportem i analizą Grand Prix Monako, przygotowanym przez naszych specjalnych korespondentów w Księstwie, w numerze AUTO 2218tygodniowo, już dostępny w wersji cyfrowej i w kioskach.

0 Zobacz komentarze)