Nie było jeszcze żadnych formalności, a FIA planuje przemawiać w przyszłym tygodniu. Ale zarówno w Milton Keynes, jak i na Silverstone słychać dzwonienie w uszach. Red Bulla i Aston Martin w rzeczywistości są podejrzani o naruszenie Regulaminu finansowego na rok 2021 poprzez wydanie kwoty przekraczającej 145 mln euro zaplanowanych w pułapie budżetu na rok 2021. Na konferencji prasowej Christian Horner zaprzeczył jakimkolwiek nadwyżkom ze strony Red Bull Racing i wyświetlane zimny gniew na Mercedesa i Ferrari, którego oskarża o próbę wykorzystania nadchodzącego tytułu Max Verstappen.
Siedząc w sobotni poranek tuż obok Hornera przed prasą, nie wymieniając nigdy żadnego zespołu, Andreas Seidl, zwykle tak opanowany w swoich wystąpieniach publicznych, z kolei narzekał na działania finansowe niektórych konkurentów. „Teraz ważne jest, aby zapewnić pełną przejrzystość tego, co się faktycznie dzieje, ponieważ jasne jest, że jeśli ktoś wyda więcej pieniędzy, niż pozwala na to limit, jest to korzyść pod względem wyników” potwierdził Niemiec.
„Mamy zobowiązania wobec naszego personelu, zarówno ze strony FIA, jak i z naszej, ponieważ nawet dla zespołu takiego jak nasz wprowadzenie limitu budżetowego oznaczało, że musieliśmy wprowadzić naprawdę poważne środki, które wpłynęły na nasz personel . Musieliśmy także zwalniać ludzi, musieliśmy prosić naszych pracowników o zaakceptowanie obniżek lub zamrożenia wynagrodzeń, co jest czymś bardzo poważnym.
Seidl nie rozumie wydatków niektórych zespołów
W McLaren, wewnętrzne wysiłki, jakie towarzyszyły nadejściu limitu budżetowego, czynią tym bardziej niezrozumiałym styl życia, jaki inni mimo wszystko będą prowadzić. „W tym samym czasie miał miejsce, szczególnie w dwóch zespołach, niezwykle agresywny szał rekrutacji, który nadal trwa, z niebotycznymi wynagrodzeniami na stole i niesamowitymi korzyściami dla firmy. Wszyscy zastanawiamy się, jak to możliwe w tym nowym świecie Formuła 1 i nieuchronnie nasi pracownicy rzucają nam wyzwanie, abyśmy upewnili się, że robimy wszystko poprawnie z naszej strony”.
„Dlatego z zadowoleniem przyjmiemy jasność w tej kwestii, ponieważ ostatecznie chcemy dowiedzieć się, czy coś przeoczyliśmy z naszej strony lub czy faktycznie miały miejsce naruszenia, z jasnym wyjaśnieniem powodu, dla którego określone zespoły mogą zrobić określone rzeczy których po prostu nie byliśmy w stanie zaoferować naszym pracownikom. (...) Bardzo ważne jest, aby po stronie FIA zapewniła prawidłową kontrolę kosztów, egzekwowanie przepisów i wprowadzenie odpowiednich sankcji w przypadku naruszenia, nawet jeśli ma to wpływ na wyniki mistrzostw danej przeszłość."
Jedno jest pewne, FIA i F1 grają świetnie. Ograniczenie budżetowe jest prawdopodobnie „najlepszą decyzją podjętą od dwudziestu lat Formuły 1”, jak oszacował w sobotę Fred Vasseur, a od opanowania tego pierwszego szoku będzie zależeć przyszłość tego ograniczenia budżetowego i cała wiarygodność F1 w przyszły. Jeżeli przekroczenia budżetu będą poważne i udowodnione, a sankcje nie będą wzorowe, może to stworzyć precedens, a sygnał skierowany do zespołów będzie katastrofalny, a duże zespoły będą mogły nadal przekraczać pułap według własnego uznania. FIA powinna przekazać sprawę w przyszłym tygodniu, a sprawa zostanie rozwiązana…
CZYTAJ TAKŻE > Podejrzenia przekroczenia pułapu budżetu F1: nocny hałas w Singapurze!
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)