W ramach powrotu do działalności po wakacyjnej przerwie Pirelli sprowadza do Belgii dwie najtwardsze opony: twardą P-Zero Red i średnią P-Zero White. Związki, które według oficjalnego producenta F1, doskonale spełni wymagania trasy Spa-Francorchamps, słynącej z silnego ucisku Raidillon d'Eau Rouge i bardzo szybkich zakrętów.
„Spa to nie tylko epicki tor, komentuje Paul Hembery. To także jedno z największych wyzwań roku dla naszych opon. Głównie ze względu na bardzo duże ładunki energii, które przechodzą przez mieszanki, zarówno pionowo podczas ściskania, jak na Eau Rouge, jak i bocznie na szybkich zakrętach, jak Blanchimont. »
„Często na opony działa wiele sił działających w różnych kierunkach, co jeszcze bardziej zwiększa ich pracę, kontynuuje dyrektor Pirelli Motorsport. Dlatego dbanie o opony jest bardzo ważne, szczególnie podczas tak długiej trasy. » Mając do pokonania okrążenie Spa-Francorchamps pozostało 7,004 km, belgijska impreza jest w rzeczywistości najdłuższą w mistrzostwach świata Formuły 1.
„Wszystko to oznacza, że w Spa będzie bardzo szeroka gama możliwych strategii, z dużą ilością czasu do zyskania lub stracenia w zależności od wybranej taktyki, – podkreśla Hembery. Jednakże wszystkie strategie będą musiały być elastyczne, ponieważ zmienna pogoda była tym, co w przeszłości zapewniało Spa tak fascynujące wyścigi. Warunki pogodowe potrafią się tu zmieniać niezwykle szybko, więc sposób, w jaki zespoły używają opon przejściowych lub mokrych, często jest kluczem do sukcesu, co często widzieliśmy w przeszłości. » Zakładając mokre opony na ostatnie okrążenie wyścigu w 2008 roku, gdy zaczęło padać, Fernando AlonsoMiędzy Renault w tamtym momencie dzięki temu rozsądnemu wyborowi udało mu się wyprzedzić czterech kierowców. To wszystko, Spa.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)