Toto Wolff dostrzega zasadniczy problem z Mercedesem W15

Mercedes, borykający się z trudnościami od początku ery technicznej w 2022 r., ruszył naprzód z dużą ambicją i pewnością siebie na rok 2024. Wydaje się jednak, że początek sezonu nie napawa optymizmem.

opublikowany 11/03/2024 à 10:44

Jeremy’ego Satisa

0 Zobacz komentarze)

Toto Wolff dostrzega zasadniczy problem z Mercedesem W15

Mercedes nie był na swoją korzyść w Jeddah. © Xavi Bonilla / DPPI

Przez ostatnie trzy lata zimy następowały po sobie i wyglądały tak samo Mercedes. Toto Wolff, lider grupy, mobilizuje swoje zespoły techniczne, obiecuje, że wewnętrzne problemy poprzedniego samochodu zostaną rozwiązane, okazuje swój optymizm w mediach, a po dwóch lub trzech rundach przyznaje się do nieefektywności pakietu i utrzymujących się problemów strukturalnych. Niestety dla fanów marki z gwiazdą i Lewis Hamilton, rok 2024 nie wydaje się stanowić wyjątku od reguły.

W 2022 r. zespoły techniczne w Brackley błędnie uważały, że zjawisko morświnów było główną przyczyną powtarzających się problemów z niestabilnością tylnej osi. Jednak wyeliminowanie zjawiska odbicia nie rozwiązało problemów z tyłem i rok 2023 był kolejnym skomplikowanym sezonem, pomimo ostatniego drugiego miejsca w mistrzostwach producentów.

Lewis Hamilton narzeka na brak tempa na bystrzach

Pomimo zmian dokonanych w zeszłym roku na czele działu technicznego, gdzie powracający James Allison przejął stanowisko dyrektora technicznego od Mike'a Elliotta, nie wydaje się, aby Mercedes rozwiązał wszystkie swoje podstawowe problemy. Jednakże brytyjski mózg zapewnił nas na początku sezonu, że jest przekonany, że w szczególności rozwiązał problemy niestabilności tylnej osi, na które Lewis Hamilton słusznie skarżył się w Jeddah.

W Bahrajnie Mercedes ukrył się za problemem chłodzenia silnika, który kosztował od 4 do 5/10 okrążenia, aby wyjaśnić 5. i 7. ostatnie miejsce swoich kierowców, ale w Jeddah ograniczenia W15 okazały się bardziej strukturalne, po raz kolejny Lewis Hamilton narzeka na tył i zgłasza duży brak tempa na szybkich zakrętach.

„Ten samochód ma potencjał, ale nadal musimy dodać do niego dobrą dawkę osiągów– wyjaśnił Lewis. Dzisiaj samochód spisywał się całkiem nieźle w zakrętach przy średniej i małej prędkości, ale traciliśmy przewagę w szybkich zakrętach. Następne wyścigi będą trudne, ale dołożymy wszelkich starań, aby poprawić się jak najlepiej. Wiem, że wszyscy w fabryce zabiorą się do pracy i będą pracować tak ciężko, jak tylko mogą.

Rozczarowująca obserwacja Mercedesa

Żadnej (jeszcze?) rezygnacji w przemówieniu, ale już surowa obserwacja ustanawiająca wewnętrzne granice nowego jednomiejscowy Brackleya, do którego mimo to pozwoliłby mu wrócić czerwony Byk. „Jest coś, czego nie rozumiemy”, przyznał szef Toto Wolff. „Wszędzie indziej jesteśmy szybcy, właściwie wszędzie. Wiemy, że mamy mniejsze tylne skrzydło, rekompensujemy to, co tracimy na zakrętach. Jednak najwięcej czasu tracimy (w zakrętach) przy dużych prędkościach”.

Austriak kontynuował, ubolewając nad problemem powiązania symulatora z torem. „Niewiele rzeczy można naprawić. Nasze symulacje wskazują nam kierunek, a następnie dokonujemy wyboru, zakładamy prawe tylne skrzydło z tego zakresu ustawień. Myślę, że zyskasz kilka dziesiątych, jeśli masz dobre lub złe ustawienia, ale nie ma tu ogromnego korytarza wydajności. To raczej kwestia fundamentalna. Uważamy, że prędkość musi istnieć. Mierzymy docisk aerodynamiczny, ale nie znajdujemy go w czasie okrążenia”. Już za dwa tygodnie Melbourne zapowiada się kluczowe!

CZYTAJ TAKŻE > Max Verstappen uspokaja sytuację w Mercedesie i uspokaja sytuację w Red Bullu

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

0 Zobacz komentarze)