Trulli zwierza się

Jarno Trulli, ofiara kolizji podczas pierwszego okrążenia Grand Prix Niemiec, zobaczył, jak jego wyścig szybko zostaje zrujnowany. Czasy okrążeń pokazały jednak, że TF109 spisał się dobrze. W przypadku Węgier ma nadzieję, że będzie znacznie lepiej.

opublikowany 15/07/2009 à 12:28

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Trulli zwierza się

Jak ci minął weekend Grand Prix Niemiec?

Bardzo zimno ! Pogoda bardziej przypominała zimowy test, z bardzo niskimi temperaturami na torze i deszczem, co nam nie pomogło. Nasz samochód działa najlepiej, gdy jest ciepło. Kiedy sprawdziliśmy prognozę pogody na weekend, zobaczyliśmy, że warunki nie będą dla nas idealne. I to zostało zweryfikowane.

Bezpłatne sesje treningowe wypadły jednak dobrze. Czego spodziewałeś się po kwalifikacjach?

Byłem całkiem zadowolony z naszego występu na wolnych treningach. W obu piątkowych sesjach byliśmy w pierwszej szóstce, co dodało mi pewności siebie. Oczywiście po piątkowych sesjach trudno powiedzieć, gdzie dokładnie znajdujesz się w hierarchii, ponieważ nie wiesz, jakim harmonogramem podążają wszyscy inni. Jednak byłem pełen nadziei. Z wyjątkiem Monako w tym sezonie zawsze docierałem do Q3 i zawsze walczyłem w czołowej szóstce; więc to był także mój cel.

Co się stało ?

Te kilka minut deszczu zrujnowało moją sesję kwalifikacyjną; mieliśmy pecha. Nie miałem problemu z przejściem przez Q1, ale warunki w Q2 były bardzo zmienne, a kiedy tak jest, zawsze trudno jest dokonać właściwego wyboru opon. Pod koniec Q2 było małe okienko pogodowe, kiedy przestało padać, a warunki na torze były w miarę dobre, ale wybór opon zabrał nam trochę czasu i znów zaczął padać deszcz.

W jakim stanie umysłu podszedłeś do wyścigu?

Przede wszystkim musieliśmy spróbować zrozumieć, jaka będzie pogoda. Spodziewano się, że sobotni wyścig będzie mokry, ale w niedzielę rano spadł deszcz. Podczas wyścigu warunki były dobre, chociaż było trochę zimno. Startując z 14. miejsca trudno mieć duże ambicje, ale wiemy, że nasz samochód jest konkurencyjny; więc byłem zdeterminowany, aby walczyć i awansować w rankingach. Byliśmy pewni siebie i nie poddaliśmy się.

Czy możesz nam wyjaśnić, co wydarzyło się na pierwszym okrążeniu?

Jak zawsze na Nurburgringu, kilka pierwszych zakrętów jest bardzo trudnych do pokonania i toczy się wiele bitew o pozycje. Kiedy zaczynasz od środka pola startowego, zawsze jest to dość trudne, ale wszystko szło dobrze, dopóki inny samochód mnie nie wyprzedził i nie uszkodził mi przedniego skrzydła. Zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak z moim skrzydłem, mimo że nie widziałem uszkodzonej części. Wróciłem więc na stoisko.

Jak potoczył się później wyścig?

Cóż, bardzo trudno oczekiwać czegokolwiek po wyścigu, kiedy trzeba zrobić dodatkowy postój. Zaraz po tym przystanku byłem bardzo szybki i jeśli spojrzeć na czasy okrążeń, moje były równie dobre, a nawet lepsze niż kilka samochodów z pierwszej szóstki. Szybko więc dogoniłem resztę stawki, ale potem utknąłem w korku przez cały wyścig.

Czego oczekujesz po Grand Prix Węgier?

Mam nadzieję, że temperatury będą trochę wyższe. To powinno nam bardziej odpowiadać. W przeszłości mieliśmy kilka świetnych wyścigów na Węgrzech. Ale lata mijają i niekoniecznie są takie same. Nie wiem, czego powinniśmy się spodziewać. Nadal idziemy do przodu, a samochód z pewnością ma większy potencjał niż ten, który pokazaliśmy na Nürburgring.

0 Zobacz komentarze)