Kalendarz obejmujący 23 wyścigi zaplanowany na 2021 rok

Arabia Saudyjska przystąpiłaby do programu F1, który rozpocząłby się w Australii i wyglądałby podobnie do kampanii na rok 2020.

opublikowany 28/10/2020 à 17:02

Juliena BILLIOTTE

0 Zobacz komentarze)

Kalendarz obejmujący 23 wyścigi zaplanowany na 2021 rok

Podczas gdy pandemia wirusa koronaawirusa przeżywa niepokojące odbicie, szczególnie w Europie i zmusiła już niektóre z ostatnich Grand Prix sezonu do nieprzywitania publiczności, osoby odpowiedzialne za Formuła 1 nadal próbują rzutować się w przyszłość. 

W ubiegły poniedziałek komisja F1 zebrała się na 6 godzin, aby omówić różne kwestie, w tym zarysy kalendarza na rok 2021. W ten sposób powstał pierwszy projekt „ wspomniane i nie zaprezentowane » mówi jeden z naszych stałych rozmówców. 

Co zaskakujące, ten tymczasowy program jest uderzająco podobny do tego, jak miała wyglądać kampania w 2020 r., zanim wybuch Covid-19 wywrócił wszystko do góry nogami. 

Przewiduje się zatem aż 23 daty, 22, które miały stanowić rekordowy kalendarz w 2020 roku, do którego dodano bezprecedensowe spotkanie w Arabii Saudyjskiej. Inne źródło przypomina nam, że nowe Porozumienia Concorde, ratyfikowane latem ubiegłego roku przez wszystkie 10 zespołów, umożliwiają zwiększenie kalendarza do 25 wyścigów. 

Saudyjskie wydarzenie miałoby się odbyć na ulicach miasta Dżudda do czasu budowy stałego toru w Qiddiya, gdzie ma powstać gigantyczny kompleks poświęcony rozrywce. 

Kraj, który stara się dywersyfikować swoje dźwignie wzrostu poza zwykłymi dochodami z ropy naftowej i modyfikować swój międzynarodowy wizerunek poprzez organizację wydarzeń sportowych, już otrzymuje Formuła e w jego stolicy Riyadzie, a także słynny Paryż-Dakar. 

W tym sezonie koncern naftowy Aramco został szóstym głównym partnerem Formuły 6 poprzez podpisanie dużej umowy sponsorskiej. Miejskie wydarzenie w Dżuddzie zostanie zorganizowane pod koniec roku i połączone ze spotkaniem w Abu Zabi, które zamyka sezon na kilka lat. 

  • Jakby nic się nie stało, albo prawie

Na drugim końcu kalendarza znajdziemy Australię, która rozpocznie mecz pod koniec marca w tradycyjnym Albert Park w Melbourne. Decyzja co najmniej zaskakująca, gdy pamiętamy fiasko spowodowane odwołaniem edycji 2020 w ostatniej chwili po wykryciu w zespole przypadku Covid-19 McLaren

Od tego czasu zainteresowane strony wprowadziły jednak bardzo rygorystyczne protokoły zdrowotne, dzięki którym sezon 2020 przebiegnie bez zbyt wielu pułapek, w tym w przypadku pozytywnego wyniku testu kierowców. 

Spotkanie w Australii zostanie połączone z spotkaniem w Bahrajnie przed pierwszą azjatycką trasą po Chinach i Wietnamie, która w tym roku miała gościć pierwszego w swojej historii GP na ulicach stolicy Hanoi. 

Źródło podało nam, że kilku organizatorów, zwłaszcza tych, których wyścigi zaplanowano na początek roku, usilnie nalegało, aby przełożyć wydarzenie na drugą połowę sezonu, w nadziei, że kryzys zdrowotny już minie. Tam.

Zandvoort (Holandia), którego powrót do menu F1 planowano na pierwszy weekend maja tego roku, zostałby zatem przesunięty na koniec lata, na termin zbliżony do terminu Spa-Francorchamps (Belgia). 

Co do reszty, program będzie mniej więcej przypominał kalendarz na rok 2020 w swojej pierwotnej wersji, choć wokół spotkania w Brazylii panuje pewna niepewność. Tor Interlagos (São Paulo) faktycznie musi zostać zastąpiony nowym torem w Rio de Janeiro. Budowa tego toru jeszcze się nie rozpoczęła, a projekt nie raz wzbudził gniew lokalnych mieszkańców i stowarzyszeń zajmujących się ochroną środowiska, ponieważ wiąże się z wycinką tysięcy drzew. 

  • Chimera czy Realpolitik?

W świetle obecnej sytuacji taki kalendarz wydaje się bardzo ambitny, żeby nie powiedzieć chimeryczny, ale być może F1 nie ma w tej chwili innego wyjścia, jak tylko pokazać chęć dotrzymywania soczystych kontraktów. 

« Możemy sobie wyobrazić, że te same przyczyny wywołają te same skutki » podkreśla wpływowego gracza na padoku zapytany, czy program na rok 2021 mógłby ponownie skoncentrować się na Europie w przypadku braku wymiernej poprawy w kontekście zdrowotnym. 

Ten sam rozmówca wyjaśnia nam, że F1 zbytnio uzależniła się od ogromnych opłat wnoszonych przez promotorów, szczególnie tych z „egzotycznych” destynacji. Źródło to szacuje zatem, że drastyczne ograniczenie stylu życia najwyższej kategorii pozwoliłoby jej ponownie wyruszyć na spektakularne tory takie jak Mugello (Włochy) i Portimão (Portugalia), których debiut w tegorocznych mistrzostwach świata został przyjęty przez wszystkich .

Juliena BILLIOTTE

Zastępca redaktora naczelnego AUTOhebdo. Pióro zanurzone w żółci.

0 Zobacz komentarze)