La Formuła 1 to bezlitosny wszechświat. Czy dobrze sobie radzisz? Pozostań więc na starcie, a może otrzymasz najnowocześniejszą kierownicę. Ale w przypadku słabej formy jest to upadek. Po trzech latach walki w drużynie rezerw czerwony Byk, Toro RossoPod koniec 2014 roku Jean-Éric Vergne został poproszony o rozejrzenie się gdzie indziej. Ciężki cios dla Francuza, który pamięta nieodpowiednią postawę podczas swoich trzech sezonów w F1.
« Miałem naprawdę dużą głowę, mówiłem sobie, że jestem królem, że wszystkich zabiję, wszystkich pobiję, – wyjaśnia w filmie dokumentalnym na kanale YouTube firmy Formuła E. Pierwszy rok (2012) było naprawdę ciężko; ludzie postrzegali mnie jako osobę negatywną, nigdy nieszczęśliwą i to była prawda. Zbyt długo zajęło mi zrozumienie, że muszę się uśmiechać. Przez trzy lata nie uśmiechałem się. »
Znajdujący się pod presją w niezwykle konkurencyjnym świecie F1 i stawiający czoła swojemu koledze z drużyny Daniel Ricciardo zawsze uśmiechnięty, „JEV” nie mógł znieść dyrektyw tego wszechświata. „Przez wszystkie lata spędzone w Formule 1 mówiono mi: jedz tak, śpij tak, uprawiaj sport przez tyle godzin dziennie, mów to, nie mów tamtego, bądź taki, bądź taki, nie śmiej się , tym razem uśmiechnij się.
To jak bycie robotem. A kiedy wsiadasz do samochodu, nie powiedziałbym, że już ci się to nie podoba, ale tak naprawdę nie jesteś sobą. » Zniesmaczona tą pozbawioną radości przygodą, upadła nadzieja stopniowo znalazła drugi oddech w Formule E, czego kulminacją były dwa tytuły dla DS Techeetah.
„Powrót do normalnej mentalności zajął mi co najmniej dwa latakontynuuje. Przez pierwsze dwa lata w Formule E byłem w naprawdę złym nastroju i przyciągałem wokół siebie wiele złych rzeczy. »
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)