Vettel: „2011 zaczyna się dzisiaj”

Sebastian Vettel po uhonorowaniu tytułu w napiętym harmonogramie wrócił do Abu Zabi i na tory. Po medialnym szaleństwie Niemiec cieszy się, że znów odnalazł koło.

opublikowany 19/11/2010 à 18:20

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Vettel: „2011 zaczyna się dzisiaj”

Sebastian, jaki był dla Ciebie cel dzisiejszych testów? A co sądzisz o oponach Pirelli?
Trzeba dać sobie czas na przystosowanie samochodu do nowych opon i znalezienie odpowiednich ustawień. Ogólnie opona sprawuje się bardzo dobrze, prawdopodobnie znacznie lepiej niż niektórzy oczekiwali. Biorąc pod uwagę krótki czas, jaki Pirelli musiało wyprodukować opony, wykonali dobrą robotę. Jesteśmy w połowie rozwoju opony. Nie sądzę, żeby to była ostateczna wersja opony, którą będziemy mieli w przyszłym roku. Ale to dobry początek, krok naprzód. Wtedy dobrze jest po kilku bardzo pracowitych dniach wrócić do samochodu.

Wydaje mi się, że jesteś przyzwyczajony do przeprowadzania testów opon?
To prawda, w 2006 roku byłem pilotem testowym i zrobiłem tego naprawdę sporo. Były wtedy Michelin i Bridgestone Formuła 1. Mieliśmy do wypróbowania wiele różnych rodzajów opon. Przed każdym weekendem musieliśmy wybierać inny rodzaj opon. Część testów była zarezerwowana na wybór tych opon. Codziennie testowaliśmy około dziesięciu kompletów opon. Oczywiście jest inaczej w porównaniu z oponami Bridgestone, ale, jak powiedziałem, to dobry początek.

Jakie były dzisiaj warunki?

Tor zapewnił nam dzisiaj bardzo dobre warunki. Mimo że został wyczyszczony i próbowano usunąć gumę Bridgestone, na torze wciąż jest dużo gumy, było jej znacznie więcej niż w ostatni weekend. Ale warunki były doskonałe, a do tego przez cały dzień było błękitne niebo.

Sebastian, po raz pierwszy wziąłeś swoje czerwony Byk od niedzieli jako mistrz świata. Specjalne uczucie?

Byłem szczęśliwy, że dziś rano wróciłem do samochodu, ponieważ od niedzieli byłem bardzo zajęty i miałem mnóstwo rzeczy do zrobienia. Wspaniale było więc wrócić do samochodu, wiedząc, co muszę zrobić. Dzień był pracowity, ale i tak jazda była bardzo przyjemna.

Czy coś się u Ciebie zmieniło od ostatniej niedzieli?
Nadal jestem trochę zmęczony, ale poza tym nie sądzę, żeby coś się zmieniło. Cieszyłem się z tytułu mistrzowskiego w zespole, ale rok 2011 zaczyna się dzisiaj. Musimy więc już skupić się na nowych oponach, na pierwszym odczuciu. To był ważny dzień. Wiele się nauczyliśmy. Mamy teraz całą noc na dostosowanie samochodu, przemyślenie go, porównanie z innymi, omówienie tego z Pirelli? To nam bardzo pomoże.

Sebastian, mówisz, że miałeś pracowity tydzień. Jaki był twój program?
W poniedziałek rano bez snu opuściłem Abu Zabi, aby udać się do Austrii i odpowiedzieć na wiele pytań. Następnie wziąłem udział w programie telewizyjnym, a wieczorem zorganizowano dla mnie imprezę. We wtorek konferencja prasowa w Anglii, po czym powrót do fabryki. Było dobrze, mogłem zobaczyć cały personel, co pozwoliło mi im podziękować. To było dość emocjonujące. Wróciłem tu w nocy z wtorku na środę. Potem cały dzień spędziłem w łóżku. A wczoraj próbowałem trenować, żeby być w formie na dzisiaj

0 Zobacz komentarze)