Spór między FIA a FOTA obrócił się na korzyść tego ostatniego, stowarzyszenia zespołu. Stowarzyszenie kierowane przez Luca di Montezemolo, prezesa Ferrari. Siłacz jedynej stajni, która nigdy nie opuściła stajni Formuła 1 najlepiej nadawał się do tej roli. Trwająca wiele tygodni „gra” pomiędzy FOTA a FIA była przede wszystkim wielkim blefem. Ferrari twierdziło, że może obejść się bez Formuły 1, podczas gdy ten ostatni twierdził, że może obejść się bez Ferrari. Przystępując do mistrzostw w 2010 roku i uzyskując satysfakcję z żądań FOTA, włoska drużyna wyszła z tego konfliktu wzmocniona.
Luca di Montezemolo szybko pogratulował sobie podwójnego zwycięstwa. „ Z satysfakcją stwierdzam, że wszystkie nasze prośby zostały przyjęte », zadeklarował po Radzie Światowej szef Ferrari i prezes FOTA. Do tych wymagań powrócił szczegółowo: „ Chcieliśmy mieć rację w trzech kwestiach: że F1 pozostaje F1, a nie F3 ; aby nie było dyktatora, lecz konsultacje, wybór zatwierdzonych, a nie narzuconych zasad; aby każdy zespół był konsultowany i miał głos. » Luca di Montezemolo, jakby odetchnął z ulgą po długim sporze z władzami FIA, uważa, że wykonał najtrudniejszą część: „ Teraz mamy stabilność przepisów do 2013 roku. »
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)