Witalij Pietrow chce walczyć o punkty

W trzech Grand Prix Witalij Pietrow wciąż nie dotarł do mety. Ale Rosjanin nie był niegodny i wywarł na obserwatorach wcale złe wrażenie. W Chinach celem ponownie będzie zdobycie flagi z szachownicą.

opublikowany 13/04/2010 à 11:29

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Witalij Pietrow chce walczyć o punkty

Stało się to przy okazji pierwszej rundy mistrzostw świata F1 w Bahrajnie jako pierwszy rosyjski kierowca wziął udział w Grand Prix. Jednak w trzech wyścigach, z których wszystkie zakończyły się niefortunnymi wycofaniami, Witalij Pietrow był autorem więcej niż zaszczytnych występów, w tym bardzo dobrych startów.

„Kiedy zaczynasz wyścig tuż poza pierwszą dziesiątką, trudno jest wyprzedzić tak wiele samochodów, jak w Bahrajnie czy Australii, ale mimo to udało mi się awansować o dwa miejsca, deklaruje wicemistrz serii GP2009 2. Naprawdę czułem się komfortowo podczas pierwszej części wyścigu i bardzo podobała mi się walka z innymi zawodnikami, szczególnie Lewis Hamilton. Potem zatrzymaliśmy się dość wcześnie, aby zmienić opony, co z pewnością było błędem, ponieważ naprawdę musiałem walczyć o przyczepność. Ale ostatecznie niczego to nie zmieniło, odkąd mój wyścig zakończył się z powodu problemu ze skrzynią biegów. »

W Szanghaju w ten weekend pilot Zespół Renault F1 znajdzie obwód, który dobrze zna. Rosjanin ma nadzieję, że tym razem szczęście się do niego uśmiechnie i tym razem będzie mógł zdobyć flagę w szachownicę i zostać pierwszym kierowcą ze swojego kraju, który zdobędzie punkty w mistrzostwach świata Formuły 1.

„Ścigałem się tu już w GP2, więc nie martwię się nauką toru. Jest to tor o bardzo zróżnicowanych zakrętach, bardzo techniczny, przez co trudno znaleźć idealne ustawienia. Mam doświadczenie na tym torze jedynie w GP2 i jestem przekonany, że na pokładzie F1 musi być jeszcze bardziej skomplikowanie. Priorytetem będzie zatem dokończenie wyścigu, aby w końcu zdobyć doświadczenie całego GP. Chciałbym też zbliżyć się do czołówki i powalczyć o punkty. Muszę także ciężko pracować nad swoimi wynikami w kwalifikacjach, aby dostać się do Q2, a dlaczego nie do Q3. »

Tyle krzywd życzymy mieszkańcowi Wyborga, któremu nie oszczędzono od początku sezonu, ale praca i dobra wola rosyjskiego kierowcy nieuchronnie się opłacią.

0 Zobacz komentarze)