Wolff-Horner: wojna przywódców, wojna na słowa, wojna ego

Szef zespołu Red Bull odpowiedział na krytykę ze strony swojego odpowiednika z Mercedesa, który na początku tygodnia nazwał go drobnym graczem i bohaterem pantomimy.

opublikowany 06/11/2021 à 00:13

Juliena BILLIOTTE

0 Zobacz komentarze)

Wolff-Horner: wojna przywódców, wojna na słowa, wojna ego

Między Wolffem i Hornerem to czysta miłość! / ©DPPI

Jest nie tylko Max Verstappen et Lewis Hamilton którzy dobrze się bawią w 2021 r. Ich szefowie również mają dzień w terenie.

Chociaż Holender i Brytyjczyk toczą zaciętą walkę o najwyższy tytuł i dwukrotnie w tym sezonie starli się gwałtownie, na Silverstone i Monza, obu panów nadal darzą wzajemnym szacunkiem.

Nie jesteśmy pewni, czy możemy powiedzieć to samo o ich szefach. Między Toto Wolff a Christianem Hornerem spór nie jest nowy, ale pojawia się codziennie, gdy kampania 2021 wkracza w decydującą fazę.

w sposób długi wywiad udzielony Daily Mail Brytyjczyk, główny zespół Mercedes powrócił do zarzutów rywala czerwony Byk, który uważa, że ​​Austriak pokazuje swoje prawdziwe oblicze, ponieważ po raz pierwszy znalazł się pod presją.

« Mam wrażenie, że jest jednym z bohaterów pantomimy, jest częścią obsady F1, Wolff codziennie powtarzał Anglikom. Jako uczestnik, jako właściciel stajni, uważam, że to wspaniałe, że wymyśla tego typu historie.

Ale nie są one istotne. Kiedy podsuwa się ludziom mikrofon pod nos, zachowują się, jakby to był Hollywood i byli mali aktorzy.

Świetnie nadaje się do wypełnienia czasu wolnego i zamiany sportu w pantomimę. To dobre dla F1, dobre dla Netflixa, ponieważ chcą przedstawiać postacie, a nie tylko filmować czasy.

Ludzie zdali sobie sprawę, że ich komentarze powtarzały się, gdy wypowiadał kontrowersyjne uwagi. Dzięki temu możesz zamieścić swoje zdjęcie w gazetach i sprawić, że ludzie zaczną rozmawiać w mediach.

W pewnym sensie wracamy do naszych korzeni, do ducha Berniego Ecclestone’a (były wielki finansista F1, notatka redaktora), z czasów, gdy F1 była operą mydlaną. A jeśli spektakl na torze nie był wystarczająco ekscytujący, Bernie zawsze miał szokujące oświadczenie, które mobilizowało ludzi do dyskusji. Ale nie pozwolę się wciągnąć w tę małą grę ".

Nic więc dziwnego, że w piątek na konferencji prasowej w Meksyku Horner został zapytany o słowa swojego najlepszego wroga. A brytyjski menadżer odpowiedział swoim stylem bardzo brytyjski, a wszystko to w złośliwych aluzjach i zjadliwej ironii.

« Wszyscy wiemy, że Toto zawsze ma wiele do powiedzenia, kpił Horner w preambule. Właściwie to pochlebiało mi, że uznano mnie za bohatera.

Jeśli spojrzysz na definicję tego słowa, oznacza to, że w tej historii jest także czarny charakter. Myślę, że ta rola bardzo pasuje do Toto. A jeśli jesteśmy w pantomimie, może założyć kostium matrony!

Liczy się tylko starcie na torze i fantastyczna rywalizacja pomiędzy zespołami. Nikt się nie poddaje, mierzy się ściany boksów względem siebie, tak samo jest z kierowcami, producentami silników, podwoziem itp.

To jest fantastyczne. Uwielbiamy to i od czasu do czasu może pojawić się kilka komentarzy, ale traktuję wszystko z przymrużeniem oka. Uważam to nawet za komplement! »

Horner zapewnił, że Wolff i on darzą go wzajemnym szacunkiem, ale skorzystał z okazji i rzucił w przeciwnika jednym z tych zadziorów, których tajemnicę ma.

« Nie mam problemu z Toto: wykonuje niezwykłą pracę… z zespołem, który odziedziczył », zapewniał szef Milton Keynes (Wielka Brytania), rzadko szczędząc dobre słowo.

  • Horner rozczarowany, że plany Wolffa kolidują w Abu Zabi

 

Mówiąc poważniej, Horner przyznaje, że „był rozczarowany » po komentarzach Wolffa na temat możliwego starcia Hamiltona z Verstappenem w Abu Zabi, gdyby o tytule miał zadecydować Yas Marina podczas finału mistrzostw.

Austriak faktycznie zasugerował, że nie można wykluczyć takiego scenariusza i że nie powinniśmy próbować go unikać.

« Chcemy uczciwej walki od teraz do końca mistrzostw i myślę, że każdy kierowca chce wygrać na torze– zareagował Horner.

Jesteśmy zespołem konkurentów. Jeśli uda nam się osiągnąć ten wyczyn, a jest on znaczący, nie chcemy, aby był to efekt zderzenia kierowców. W tym roku już wystarczy.

W Austin mogliśmy zobaczyć, że mamy do czynienia z dwoma kierowcami, którzy są w doskonałej formie i biorą udział w wspaniałej walce. Gdyby doszło do nowych pojedynków o tej intensywności, Formuła 1 odniosłaby jeszcze większy sukces.

Nikt nie chce widzieć tytułu zdobytego w żwirowej pułapce ".

Najwyraźniej w sezonie 2021 nie brakuje pikanterii, czy to na torze, czy poza nim!

Juliena BILLIOTTE

Zastępca redaktora naczelnego AUTOhebdo. Pióro zanurzone w żółci.

0 Zobacz komentarze)