W przypadku braku producentów jakie rozwiązania dla DTM?

Ogłoszenie wycofania się Audi prawdopodobnie będzie oznaczało koniec niegdyś bardzo popularnej serii. Nie ma legionu rozwiązań pozwalających przełamać impas.

opublikowany 31/05/2020 à 10:36

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

W przypadku braku producentów jakie rozwiązania dla DTM?

Oficjalna premiera w poniedziałek 27 kwietnia odejście z Audi pod koniec sezonu 2020, wywołał duży hałas. Prezes ITR, promotor DTMGerhard Berger nie krył rozgoryczenia: „Biorąc pod uwagę trudności, przed którymi obecnie stoimy, liczyliśmy na bardziej jednolite podejście, uruchomił Austriak. To ogłoszenie stawia nas przed wyzwaniem i pogarsza sytuację.”

Były pilot F1 odkąd na początku 2017 r. zastąpił Hansa-Wernera Aufrechta, prawie nie uniknął pułapek: azapowiedź odejścia Mercedesa kilka miesięcy po objęciu urzędu projekt „Class One” z Super GT wciąż nie został ukończony, bardzo blada prezencja i tylko przez jeden sezon Astona Martina Widok R-Motorsport w 2019 roku, a teraz wycofanie się Audi. Wyzwanie utrzymania DTM przy życiu nie jest małe.

Konkurencja klientów, rozwiązanie krótkoterminowe?

Od chwili swoich narodzin w 2000 r., stanowczo sprzeciwiając się tej koncepcji, DTM ostatecznie pogodził się z nią po odejściu Mercedes koniec 2018 roku. Aston Martin Vantage, który cyfrowo zastąpił gwiazdorskie C63, był dziełem spółki joint venture pomiędzy AF Racing i HWA i nie korzystał ze wsparcia spółki-matki. Audi powierzyło także WRT dwa RS5 – trzy w tym roku – a BMW również zdecydowało się na ten krok w 2020 roku, zgłaszając Robertowi Kubicy M4 by ART Grand Prix.

Dlaczego więc nie rozważyć drugiego życia sześciu oficjalnych RS5 w prywatnych zespołach o ugruntowanej pozycji na łonie Ingolstadt, takich jak Phoenix czy Rosberg? Możliwość, że Dieter Gass, szef Audi Motorsport, wydaje się to wykluczać. Taka perspektywa i tak byłaby rozwiązaniem jedynie doraźnym, gdyż oznaczałaby koniec ewolucji tych samochodów. Wreszcie, czy ta opcja byłaby odpowiednia dla BMW, skazanego na zwycięstwo… czy też na afront w postaci pokonania przez coś mniejszego?

Czy opcja DTM GT jest opłacalna?

Prezes DMSB (Niemieckiej Federacji Sportów Motorowych) do lutego ubiegłego roku Hans-Joachim Stuck nie czekał na ogłoszenie z Ingolstadt, w którym ogłoszono, że seria musi się zmienić, w przeciwnym razie grozi jej zniknięcie. « GT3 jest na to najlepszym rozwiązaniem, powiedział mistrz DTM z 1990 roku. Gerhard zawsze odrzucał ten pomysł, ale ostatnio znowu z nim rozmawiałem i po raz pierwszy nie odrzucił tego wprost. Nie powiedział nic pozytywnego, ale wysłuchał”.

Znak powagi sytuacji. Nadal konieczne byłoby znalezienie miejsca w ultrakonkurencyjnym środowisku, zarówno na scenie krajowej, jak i międzynarodowej, odpowiednio z ADAC GT Masters i GT World Challenge. Chyba że zbudujemy coś na podstawie DTM Trophy, które daje dumę GT4 i miało wystartować w tym roku jako wyścig wspierający.

Jeśli jednak seria podbiła około dwudziestu zawodników, w tym kilka zespołów DTM (Phoenix) lub nie (Walkenhorst, Leipert itp.), oferuje wyścigi sprinterskie dla jednego kierowcy na samochód i jest przeznaczona dla amatorów, a jedyną formalnością jest posiadanie międzynarodowe prawo jazdy. Znowu skomplikowane.

Czy zbawienie nadejdzie z Japonii?


Jest mało prawdopodobne, aby wyścig DTM Dream Race na terenach Super GT był śledzony. ©Audi AG

Perspektywa zobaczenia Niemców w Japonii i Japończyków za Renem zawsze była wysoce nieprawdopodobna. Z całą pewnością projekt „Klasa Pierwsza”, reaktywowany w katastrofie przez Bergera, gdy tylko dowiedział się o odejściu Mercedesa, w zeszłym roku odnotował niespotykany dotąd rozmach od rozpoczęcia rozmów w 2012 r. W zeszłym roku odbyły się dwa spotkania „mieszane”, podczas finału DTM na torze Hockenheim w październiku, a następnie miesiąc później na imprezie niebędącej mistrzostwem na torze Fuji.

Choć atrakcyjne, podkreślały również filozofia tak odmienna od obu serii. „Po uczestnictwie w dyskusjach nie mogę się nadziwić idei wspólnej przyszłości, wypuścił Stuck at Hockenheim w październiku ubiegłego roku. Il est inimaginable qu’un constructeur japonais rejoigne le DTM de manière permanente. Vous voyez Toyota débarquer dans une série où ses adversaires comptent au moins dix ans d’expérience ? » Jednak na poziomie technicznym przebyto długą drogę, Honda przeniosła nawet silnik swojego NSX na przód.

Oznacza to, że jeślinie doceniliśmy w Japonii faktu, że Audi rezygnuje z umowy, nawet jeśli Masaaki Bandoh, prezes GTA – promotor Super GT – zapewniał nas, że nie oznacza to zdrady. Zapewnia jednak, że tak „nie do pomyślenia, aby japoński producent brał udział w DTM w najbliższej przyszłości” zanim to rozpoznałem „Jeśli w DTM nie będzie co najmniej trzech producentów, trudno będzie jej kontynuować.”

Przewidywania Japończyków niestety mają szansę się spełnić. Zarządzanie jest już skomplikowane, a sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana w obliczu nadchodzącego światowego kryzysu gospodarczego…

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz