Nazwisko podwójnego hiszpańskiego mistrza świata powraca z uporem i zastępuje je Daniel Ricciardo odchodzi do McLarena.
Renault znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, gdy upadło ostatnie domino na rynku transferowym. Na pierwszy rzut oka francuski producent wydaje się być przegranym w reakcji łańcuchowej spowodowanej nieprzedłużeniem umowy. Sebastian Vettel chez Ferrari w ostatni wtorek.
W ciągu zaledwie 48 godzin Potwierdzono, że Carlos Sainz zastąpi Niemca w Maranello, natomiast siedziba McLaren Hiszpana zajmie w przyszłym roku ok Daniel Ricciardowyjeżdżając do Woking z wieloletnim kontraktem w kieszeni.
Jego obecny pracodawca nie zawiódł dość gorzko zareagowali na odejście Australijczyka i teraz musi znaleźć następcę, który będzie go wspierał Esteban Ocon Następny rok.
Wśród możliwych kandydatów jedno nazwisko szybko się wyróżniało: nazwisko byłej ulubienicy Fernando Alonso, którego dwa tytuły mistrza świata zdobył wraz z Renault w latach 2005 i 2006. Bull of Asturias po raz pierwszy powrócił już doEnstone i Viry-Châtillon w latach 2008-2009, po ekspresowym i burzliwym okresie w barwach McLarena w 2007 roku.
Od czasu (pierwszej?) emerytury F1 Pod koniec sezonu 2018 Alonso często powtarzał, że obserwuje rewolucję techniczną na rok 2021 (obecnie przełożoną na rok 2022) i planuje powrót do zespołu, który będzie w stanie zapewnić mu sprzęt nawet do zdobyć trzeci tytuł, o którym gorąco marzy.
Ale powrót mieszkańca Oviedo do Renault zależałoby również od możliwości utrzymania przez francuskiego producenta programu F1 w czasie, gdy kryzys związany z Covid-19 jeszcze bardziej obciąża rachunki, które i tak nie były znakomite.
Minister gospodarki Bruno Le Maire potwierdził niedawno, że państwo, posiadające 15% udziałów w grupie Renault, rozważa udzielenie gwarantowanej pożyczki w wysokości 5 miliardów dolarów na pomoc dla tego flagowego przemysłu krajowego. W takim kontekście działalność taka jak F1 może wydawać się szczególnie niepoważna, szczególnie wizerunkowo. Nie mówiąc już o uposażeniu, którego domagał się Alonso, choćby Hiszpan, który wygrał dwukrotnie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans z Toyotą odkąd opuścił wybiegi, niewątpliwie nie jest już w tak silnej pozycji jak wcześniej.
Wywiad, z którym przeprowadziliśmy Cyril Abiteboul ostatni miesiąc wydawał się wykluczać pośpieszne wycofanie Diamentu z F1 główny zespół francuski wspomniał o celach i planie działania po prostu przesuniętym na 2022 r. Jednak poprzedni kryzys gospodarczy z 2008 roku pokazał, że największe grupy samochodowe nie zawahały się wyciągnąć wtyczki z prądu w przypadku burzy.
Ponowne sprowadzenie Alonso, który w przyszłym roku skończy 40 lat, nie byłoby pozbawione ryzyka. Myślimy o jego bezkompromisowej osobowości, jego dwusezonowym odejściu z F1, a nawet wspólnym pożyciu z młodym wilkiem, takim jak Ocon. Ale jest to niewątpliwie najseksowniejsza opcja zaprezentowania się zarządowi Renault uzasadnia inwestycje Losange w kategorii premier.
Na początku maja Hiszpan zwierzył się organizatorom Le Mans na żywo na Instagramie, że jego plany na 2021 rok są już mniej więcej ustalone i wkrótce je ujawni. Czy biorąc pod uwagę szybkość kolejnych ogłoszeń na rynku transferowym F1, Renault i Alonso wiedzieli już, że Ricciardo nie wróci do żółto-czarnych barw w 2021 roku? Słowa Iberyjczyka nabrałyby wówczas zupełnie innego znaczenia i ostatecznie francuski producent nie byłby tak pozbawiony...
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)