Andreas Seidl: „Paul-Ricard nie był odosobnionym zamachem stanu”

Architekt ostatnich zwycięstw Porsche w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, niemiecki menedżer przybył do Woking z trudnym zadaniem przywrócenia McLarena na czoło.

opublikowany 18/07/2019 à 11:29

Sarah_Slimani

0 Zobacz komentarze)

Andreas Seidl: „Paul-Ricard nie był odosobnionym zamachem stanu”

McLaren uczynił to ponownie w ten weekend po podwójnym wejściu do Top 10 osiągniętym tydzień wcześniej w Paul-Ricard. Zadowolony ze swoich żołnierzy?
Po wszystkich niedawnych pogawędkach ten przyjemny do oglądania wyścig to najlepsza rzecz, jaka mogła się przytrafić F1. Dziś wieczorem jest dwóch wielkich zwycięzców: sport i McLaren. Ten wyścig potwierdza również, że musimy być bardzo ostrożni w przypadku pochopnych i krótkoterminowych działań. Dla nas zajęcie 6. i 8. miejsca to doskonały wynik. Świetna jazda Carlosa (Sainz. Przyp. red.), który zaczynał od ostatniej pozycji. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby na kilka okrążeń przed końcem nie uszkodził skrzydła. Jeśli chodzi o Lando (Norris. Przyp. red.), po świetnym starcie i zdobyciu dwóch miejsc, skupił się na wyścigu, o czym mówiliśmy wcześniej. Dziś wieczorem z radością pokażemy, że Paul-Ricard nie był odosobnionym zamachem stanu.

Czy jesteś jeszcze w fazie obserwacji, czy już w pełni sprawny?
Osiem tygodni w pracy, w tym trzy w podróży, nie miałem jeszcze czasu spotkać się ze wszystkimi i zrozumieć wszystkich zasad działania. Pomaga to, że wszystkie zmiany zapoczątkowane w ubiegłym roku zaczynają procentować. Wciąż jestem na etapie dogłębnej oceny tego, co dzieje się w stajni, aby zaktualizować słabe i mocne strony i pracować nad tym, jak chcę, aby zespół podszedł do przyszłości.

Czy znalazłeś w McLarenie to, co myślałeś, że tam znajdziesz?
Nie miałem żadnych większych niespodzianek, ani dobrych, ani złych. Objąłem urząd w pełni świadomy, że ostatnie pięć sezonów było trudnych i nie jest to coś, co można łatwo rozwiązać pod względem ducha zespołu i mentalności. Ale wyniki pomagają. Miło jest widzieć, że samochód dobrze reaguje na rozwój sytuacji. Nadal dostarczamy części; co oznacza, że ​​rozumiemy go coraz lepiej. To dobry sposób na poprawę morale zespołu. To także ułatwia mi działanie.

Na czym polega Twoja rola jako szefa zespołu?
Jestem odpowiedzialny za zespół, jego sukcesy i porażki! Muszę się upewnić, że zespół wyścigowy ma wszystko, czego potrzebuje, aby działać na najwyższym poziomie. Krótko mówiąc, ja odpowiadam za rozwój techniczny samochodu, a James (Key, dyrektor techniczny. Przyp. red.) odpowiada za jego produkcję.

McLaren ma jeden z najlepszych rekordów w F1, ale czy nie jest to zbyt duże obciążenie, gdy sprawy nie układają się najlepiej?
Dla mnie to po prostu motywacja i tak samo jest dla członków zespołu. Przynależność do takiej organizacji, reprezentowanie takiej nazwy ma realne znaczenie. Zwycięstwo powinno być rzeczywistością dla McLarena, a przeszłość nam o tym przypomina. Panuje powszechne pragnienie przynależności do zespołu tak, jak powinno być. Obecnie nie mówimy o zwycięstwach czy mistrzostwach, ale o zapewnieniu ciągłego rozwoju pod względem wydajności z jasną wizją, że w pewnym momencie będziemy w stanie walczyć z czołową trójką stawek.

Ale czy przeszłość nie jest przeszkodą w zmianie? Czy nie jest to odruch trzymania się tego, co zadziałało, nawet jeśli już nie działa?
Fakt jest taki, że jesteśmy 1 sekundy do tyłu i musi być jakiś powód. Być może nie dysponujemy budżetem trzech dużych zespołów, ale jest on nadal znaczny i jako organizacja nie osiągamy na torze takiego poziomu, jaki powinniśmy. Jeszcze raz nie chcę wyciągać zbyt pochopnych wniosków, ale moim zadaniem jest zdefiniowanie wraz z członkami zespołu mocnych i słabych stron naszej organizacji, aby mieć jasną wizję podejścia, jakie należy przyjąć.

Czy F1 bardzo się zmieniła od czasu Twojej poprzedniej pracy w BMW?
Przez ostatnie dziesięć lat śledziłem F1 jako fan i myślę, że nic nie straciło. Nadal jest tą niesamowitą platformą. Z tego punktu widzenia nie zmieniło się to od 2009 roku, kiedy go opuściłem. Jedyna różnica polega na tym, że budżety eksplodowały, a różnica między trzema najlepszymi zespołami a resztą stawki jest nie do utrzymania. W tej chwili, aby taki zespół jak nasz mógł być konkurencyjny, musielibyśmy zainwestować tak dużo pieniędzy, że zagroziłoby to istnieniu firmy. Wiem, że każdy konkurent ma swój własny program, ale potrzebujemy solidnego zarządzania. Przepisy na rok 2021 będą niezwykle mocno zaważyć na przyszłości F1.

Co sądzisz o decyzji o zatrzymaniu opon na sezon 2019?
Powodem tego spotkania jest to, że obecnie mamy trzy czołowe zespoły o podobnych zasobach, z których jeden wykonuje znacznie lepszą robotę niż pozostałe dwa. Z taką sytuacją mamy do czynienia. Do trzech zainteresowanych zespołów, FIA i FOM, należy sprawdzenie, czy problem można rozwiązać. Jednak dla mnie są o wiele ważniejsze problemy, takie jak przepaść między tymi samymi zespołami a resztą stawki. To jest problem, na którym musimy się skupić. Nie da się tego rozwiązać w krótkim terminie, ale wiążemy duże nadzieje z rokiem 2021.

Co chciałbyś zobaczyć od zespołu przed końcem sezonu?
Różne rzeczy. Jeśli spojrzymy na naszą pozycję w mistrzostwach, utrzymanie czwartego miejsca będzie bardzo trudne. Ale nawet jeśli zajmiemy 4. lub 5. miejsce, będzie to krok naprzód w porównaniu z zeszłym rokiem pod względem wyników. To pozytywne. Jak Paul-Ricard i Spielberg wyraźnie pokazali w ten weekend, mamy teraz dobry samochód, który rozwijamy, co napawa optymizmem na przyszłość. Moim celem jest także pokazanie, że w obszarach, z którymi musi sobie poradzić zespół – pit stop, strategia, działanie, niezawodność itp. - jesteśmy już na poziomie najlepszych. Daje to zespołowi pewność, że będzie agresywny w zakresie rozwoju samochodu. To jest mój cel na najbliższe miesiące.

Czy uczestniczysz w dyskusjach na temat roku 2021?
Oczywiście, że tak. Wierzymy, że dyskusje, które prowadzimy z innymi zespołami, z Liberty i FIA – a które nie są łatwymi dyskusjami – są konstruktywne. Wiążemy duże nadzieje z tymi ważnymi zmianami, ponieważ stanowią one dla nas szansę na powrót do gry. Największym problemem, z jakim obecnie borykamy się w Woking, jest niezależny zespół, który pomimo dobrego budżetu po prostu nie jest w stanie konkurować z czołowymi zespołami. W ciągu ostatnich dziesięciu lat budżety eksplodowały, a ograniczony budżet może stworzyć warunki dla bardziej jednorodnej sieci.

Le WEC działa również na rzecz lepszej przyszłości. Co sądzisz o przepisach Hypercar?
Myślę, że mam wystarczająco dużo do myślenia w związku z przepisami F1 2021 (śmiech)!

OK, ale gdyby McLaren zdecydował się zaangażować, czy Twoja wiedza o WEC i Le Mans byłaby wykorzystana?
Gdyby McLaren zdecydował się na współpracę, chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami z Zakiem (Brown, dyrektor McLaren Racing. Przyp. red.) i Gilem (de Ferran, dyrektor zawodów McLaren Racing. przyp. red.) wieczorem przy kawie , ale nadal skupiałbym się na samym programie F1.

0 Zobacz komentarze)

Kontynuuj czytanie na te tematy:

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz