BMW musi wziąć się w garść

Sezon 2009 nie rozpoczyna się pod najlepszymi warunkami dla kierowców zespołu BMW-Sauber, autorów bardzo rozczarowujących wyników podczas dwóch pierwszych sesji treningowych przed Grand Prix Australii.

opublikowany 27/03/2009 à 11:44

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

BMW musi wziąć się w garść

Rzeczywiście, Nick Heidfeld, najszybszy dziś członek niemiecko-szwajcarskiej drużyny, w pierwszej sesji nie zajmie więcej niż 11. miejsce, a w drugiej zajmie przeciętne 14. miejsce, tracąc ponad sekundę Williams przez Nico Rosberga. Jego kolega z drużyny, Robert Kubica, nie spisał się dużo lepiej, kończąc dwie sesje na odpowiednio 13. i 15. miejscu.

Willy Rampf, dyrektor ds. koordynacji zespołu, tak ocenił pierwszy dzień: „W końcu rozpoczął się nowy sezon. Ogólnie wszystko poszło dość dobrze, nie napotkaliśmy żadnych szczególnych problemów technicznych, system KERS działał bez żadnych problemów. »

„Udało nam się ukończyć nasz program na dany dzień, skupiliśmy się głównie na przygotowaniach do wyścigu, ale na ten moment nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani. Kluczowym czynnikiem jest możliwość doskonałego wykorzystania obu rodzajów gumy. Skoncentrujemy się na tym jutro rano, podczas ostatniej wolnej sesji treningowej. » – podsumował.

Kierowcy także stosunkowo optymistycznie patrzą na możliwości poprawy swoich wyników, choć oczywiste jest, że trudno będzie im osiągnąć poziom prezentowany dziś przez Williamsa, Toyota i Brawn GP.

„Najwyższy czas rozpocząć sezon! Jazda tutaj sprawia mi dużo frajdy. Tor Albert Park nie jest torem stałym, dlatego naturalnie ma miejscami bardzo niski poziom przyczepności, szczególnie na początku weekendu. Poprawiło się trochę podczas dwóch sesji, ale nawet pod koniec nie było optymalne, samochód miał tendencję do wpadania w poślizg w niektórych obszarach hamowania, a także na niektórych zakrętach. », pożałował.

Robert Kubica upierał się przy tym, Polak wracając do boksów oświadczył swoim inżynierom, że to nie on jechał swoim samochodem, ale rzeczywiście to samochód zrobił, co chciał. Kubica nie mogąc znaleźć odpowiednich ustawień, aby zapewnić sobie odrobinę przyczepności, ma nadzieję, że jutro w ciągu dnia uda mu się opracować odpowiednie ustawienia, aby móc prawidłowo zakwalifikować się.

„To był pierwszy piątek sezonu, ale przede wszystkim był to duży dzień pracy, podczas którego staraliśmy się przejechać jak najwięcej kilometrów, poprawić ustawienia i przeprowadzić ocenę opon z początkowo z myślą o kwalifikacjach, ale oczywiście przed niedzielnym wyścigiem. »

„Udało nam się zebrać wiele danych, będziemy musieli je przeanalizować i zrozumieć, co możemy zrobić lepiej jutro. Wyraźnie brakuje nam przyczepności w porównaniu do naszych przeciwników i musimy wiedzieć dlaczego. », dodał polski pilot.

0 Zobacz komentarze)