Carpooling J.-L. Moncet: „Bycie specjalnym wysłannikiem to wybór stylu życia”

Znacznie przewyższa wszystkich najbardziej doświadczonych kierowców Formuły 1, mając na swoim koncie prawie 600 Grand Prix. Prawdopodobnie znasz tego człowieka, jeśli przerzuciłeś się na TF1, aby śledzić F1, Rajdowe Mistrzostwa Świata lub Paryż-Dakar, lub czytałeś Sport Auto i Auto Plus. To jest Jean-Louis Moncet.

opublikowany 13/05/2020 à 14:54

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Carpooling J.-L. Moncet: „Bycie specjalnym wysłannikiem to wybór stylu życia”

Gościem sekcji jest słynny francuski dziennikarz Carpooling, można znaleźć w numerze nr 2263 AUTOtygodniowo, na wyprzedaży w wersji cyfrowej i w kioskach. Chociaż w 2020 r. planował odpocząć i zaprzestać podróżowania na tory, to właśnie w Paryżu swoim Mini Cooperem wspomina niektóre ze wspaniałych momentów swojej bogatej kariery.

„Nawiązałam silne więzi z trzema Francuzami: Alain Prost, Jacques’a Laffite’a i Jeana Alesiego. Jeannot, on jest całkowicie szalony, ale wspaniały, Wyjaśnia. Zrobiliśmy razem kilka głupich rzeczy, to przyjaciel. Dla Alaina, nawet jeśli zaczęło się od Pilote Elfa, olśnił mnie pod koniec sezonu 1979.


A. Prost i J. Laffite w rozmowie z J. Rivesem i J.-L. Moncetem w 1985 r. © DPPI / G. Levent

Chciał odkryć F1. Więc schroniłem go w moim pokoju hotelowym, w Montrealu, a potem w Watkins Glen. W Stanach Zjednoczonych nasza trójka spała nawet z moim kolegą Éricem Bhatem. W Kanadzie Lauda po raz pierwszy przeszedł na emeryturę po testach. Bernie Ecclestone nie potrzebował sekundy, żeby zadzwonić do Alaina i zaoferować mu kierownicę w Brabham. Ale Alain był tego dnia bardzo silny. Mógł wskoczyć w tę przygodę, nie znając samochodu. Chciał tego, ale odmówił. Był już z innego materiału. » 

Ayrton Senna najwyraźniej odcisnął piętno na swojej karierze w latach 1980. i 1990. XX wieku. « Wcale nie był aniołem, jakiego lubimy oglądać. Od środka widzieliśmy to wyraźnie. Mam anegdotę podsumowującą tę postać. Philipa Morrisa (firma tytoniowa. Przypis redaktora) w połowie lat 1980. poprosił Alaina o felieton po każdym wyścigu, tak jak to robił w moim przypadku dla L'Auto Journal, ale który był rozpowszechniany na całym świecie: New Yorker, magazyn Argentinian itp.

Wysłałem więc tę sekcję do Agnès Carlier, która była odpowiedzialna za komunikację w firmie tytoniowej, a następnie rozesłała tekst do mediów. Następnie Senna przybywa do domu Alaina, McLaren, w 1988. On też musi mieć swoją felieton. Więc jak myślisz, co mógł zrobić? „Facet, który pisze teksty Prosta, Wolę, żeby on zrobił moje„, oznajmił. To była Senna. »

Dlatego Jean-Louis Moncet podsumowuje życie prowadzone z prędkością 300 mil na godzinę, pomiędzy dziennikarstwem pisanym a telewizją. „Są dwa rodzaje dziennikarzy. Przede wszystkim facet, który gotuje, zostaje na korytarzach. Wspina się po drabinie, bo wie, jak zarządzać całą masą problemów związanych z organizacją. Następnie jest specjalny korespondent. Decyzja o zostaniu specjalnym wysłannikiem jest wyborem życiowym. Nie chcesz już wracać do redakcji, utknąć na korekcie, wyszukiwaniu zdjęć. Żyjesz wolny. Samolubny, ale wolny. Gazeta cię gdzieś wysyła, dasz sobie radę. »

Odkryj resztę Carpoolingu z Jean-Louisem Moncetem w numerze 2263 AUTOhebdo, w promocji w wersji cyfrowej i w kioskach.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)