Od 1993 roku i zwycięstwoAlain Prost ze swoim podczas Grand Prix Republiki Południowej Afryki Williams-RenaultThe F1 nie skupia już uwagi na kontynencie afrykańskim. Choć ekspansja w kierunku Azji nigdy nie osłabła, o czym świadczy zbliżające się przybycie Wietnamu, Afryka pozostaje biednym krewnym wiodącej kategorii sportów motorowych.
Niemniej jednak na kontynencie odbywa się wiele mistrzostw FIA, takich jak Formuła E czy WTCR w Marakeszu, natomiast na legendarnym torze Kyalami w Republice Południowej Afryki powróci ważne wydarzenie w listopadzie przyszłego roku, a 9-godzinny wyścig będzie zaliczany do zawodów Intercontinental GT Challenge, promowanych przez SRO Motorsports.
Odnowiona działalność, której potwierdzeniem może być potencjalny powrót F1 w nadchodzących latach. W każdym razie takie jest życzenie kilku krajów, w tym Maroka i Republiki Południowej Afryki, o czym wspomniał Sean Bratches, dyrektor handlowy F1 w Liberty Media.
„Ścigamy się na pięciu kontynentach, a ostatnim kontynentem, na którym się nie ścigamy, jest Afryka, wspomina Bratches, cytowany przez Press Association podczas Sport Industry Breakfast Club w Londynie. Maroko i Marrakesz aktywnie skontaktowały się z nami, aby zorganizować tam Grand Prix. Jest duże zainteresowanie.
Formuła 1 ścigała się już w Republice Południowej Afryki – w Kyalami znajduje się historyczny tor – ale powiedziano mi, że z powodów politycznych została zatrzymana. Zamierzamy zorganizować tam wyścig w najbliższej przyszłości. Wyścig w Afryce jest dla nas bardzo ważny. »
Właśnie ogłosiła także F1 powrót na trasę Zandvoort w Holandii, zapewniając nowe możliwości fanom Max Verstappen podziwiać swojego idola.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)